"Ja chcę umrzeć w kraju wolnym i stabilnym! Kategorycznie wypraszam sobie lżenie Polski przez niekomepetentnych członków rządu, niekompetentnych dyplomatołków!" - wołał były minister spraw zagranicznych. "Jeśli oni chcą się z tej nienawiści leczyć, to trzeba dla nich poprawić służbę zdrowia, a nawet stworzyć specjalną" - ironizował Bartoszewski. "Nie możemy sobie pozwolić na takie marnowanie szans Polski jak teraz" - mówił podniesionym głosem.
Jak powiedział, na konwencję PO przyszedł jako przyjaciel. "Jeszcze nie istniały litery PO, a istniało już pojęcie przyzwoitości charakterystyczne dla ludzi PO" - mówił Bartoszewski. "PO jest dla wszystkich prawych ludzi, a nie tylko dla tych co śpiewają pieśni patrząc na oblicze wodza" - dodał budząc burzę braw.
Polska potrzebuje rządu ludzi szanujących innych ludzi, a nie napęczniałych nienawiścią - grzmiał na konwencji PO prof. Władysław Bartoszewski. "Nie wierzcie dewiantom psychicznym, którzy są wewnętrznie pokręceni przez swoje kompleksy, które odreagowują na narodzie" - ostro atakował rządzących.
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Powiązane
Reklama
Reklama
Reklama