Eleganckie restauracje, fraki, surduty, kwartet smyczkowy oraz savoir-vivre w trakcie wielogodzinnych negocjacji - tak wygląda świat wielkiej dyplomacji. W takiej wytwornej scenerii chciałby widzieć się Jan Rokita, któremu Platforma Obywatelska złożyła właśnie propozycję objęcia posady ambasadora. I dlatego Rokita wtorkowy wieczór, zamiast z żoną, spędził z wytrawnym polskim dyplomatą Januszem Reiterem. Najwyraźniej pobierał nauki - pisze "Fakt".

Reiter to świetny nauczyciel, bo ma duże doświadczenie w dyplomacji. Był polskim ambasadorem w USA i Niemczech. A Jan Rokita być może już niedługo będzie stawiał pierwsze kroki na dyplomatycznych salonach. Choć nie wiadomo jeszcze, w jakim kraju miałby reprezentować naszą Ojczyznę, Rokita już zaczął się przygotowywać do tej misji. Nie ma wątpliwości, że znany z ciętego języka i celnych ripost krakowski polityk jak mało kto nadaje się na dyplomatę - komentuje "Fakt".

Reklama