Według "Super Expressu", sprawa jest przesądzona. Nelli pakuje rzeczy męża w kartony i wysyła do Krakowa, on sam pospiesznie remontuje mieszkanie w swoim rodzinnym mieście.
"To prawda" - mówi o planowanej wyprowadzce posłanka PiS. Nie zaprzecza, gdy gazeta pyta, czy nowe mieszkanie nie będzie za małe dla dwojga. Nie chce jednak rozmawiać na temat swojego małżeństwa. "Kryzys? Nie wiem... Wydaje mi się, że jest lepiej niż gorzej" - mówi tajemniczo i zawiesza głos.
Ale tymczasem Jan Rokita zachowuje się tajemniczo. Według "Super Expressu", wczoraj przed południem 40 minut spędził w Kancelarii Prezydenta. Jeszcze wczoraj prezydenckie biuro prasowe zaprzeczyło, by polityk PO spotkał się z samym Lechem Kaczyńskim. Ale według dziennika, Rokita rozmawiał z jego współpracownikami.
"Nie zamierzam tłumaczyć się z tej wizyty. Nie sprowadziła mnie tutaj polityka, bo nie zabiegam o żadne stanowiska" - mówił "Super Expressowi". Pytany wprost, czy dostał od Lecha Kaczyńskiego konkretną propozycję pracy, uśmiechnął się tajemniczo. "Przepraszam, ale śpieszę się" - uciął i ruszył w swoją stronę.
Jan Rokita formalnie jest wciąż członkiem PO. Ale jego partyjni koledzy zupełnie o nim zapomnieli. Wprawdzie z działaności politycznej wycofał się on sam, ale i DonaldTusk, i Grzegorz Schetyna publicznie obiecywali, że mają dla niego interesujące propozycje. Schetyna mówił nawet bardzo konkretnie, że widziałby Rokitę w swoim resorcie (MSWiA) jako specjalistę od dokończenia reformy samorządowej. Telefon Jana Rokity nadal jednak milczy.