Prof. Strzembosz ocenił przy tym, że zawieszenie sędziego Pawła Juszczyszyna z Olsztyna przez Izbę Dyscyplinarną SN jest bezprawne i niczym nieuzasadnione.

Podczas konferencji Komitetu Obrony Sprawiedliwości w środę prof. Adam Strzembosz był pytany m.in. o status Izby Dyscyplinarnej SN. Według niego Izba ta nie ma kwalifikacji legalnego sądu w Polsce. - Izba Dyscyplinarna nie jest ani częścią SN, ani nie jest legalnie funkcjonującym sądem - powiedział były I prezes SN.

Reklama

Zwrócił przy tym uwagę, że prezes tej izby i sędziowie nie podlegają I prezesowi SN i nie mogą być przenoszeni do innych izb. - Izba ma osobny budżet, osobną administrację, plan finansowy i działa absolutnie poza Sądem Najwyższym. Mamy zatem do czynienia z odrębnym sądem, sądem specjalnym, a zgodnie z konstytucją sąd specjalny nie może w Polsce funkcjonować poza stanem wojennym - zaznaczył prof. Strzembosz.

Trwa ładowanie wpisu

Podkreślił, że dalsze funkcjonowanie tej izby jest - w jego przekonaniu - działaniem przestępczym.

Prof. Strzembosz odniósł się też do postanowienia Izby Dyscyplinarnej o zawieszeniu sędziego olsztyńskiego sądu rejonowego Pawła Juszczyszyna. Według prof. Strzembosza osądzenie sędziego Juszczyszyna przez Izbę Dyscyplinarną jest bezprawne i niczym nieuzasadnione. - W żadnym kraju europejskim nie można dopuścić do tego, by sędzia był skazywany za to, że działa zgodnie z prawem i swoimi kompetencjami - dodał.

Izba Dyscyplinarna SN została utworzona na mocy ustawy o Sądzie Najwyższym z grudnia 2017 r. Wszyscy sędziowie zasiadający w tej izbie zostali wyłonieni przez KRS, której członkowie zostali wybrani przez Sejm. Sposób wyboru sędziów-członków Rady jest przedmiotem sporu politycznego i prawnego.

W końcu stycznia trzy Izby SN: Cywilna, Karna i Pracy podjęły uchwałę, z której wynika, że nienależyta obsada SN, sądu powszechnego i wojskowego jest wtedy, gdy w jego składzie znajduje się osoba wyłoniona przez KRS w obecnym składzie. W sądzie powszechnym lub wojskowym - według uchwały - nienależyta obsada sądu może być stwierdzona tylko wtedy, gdy w składzie sędziowskim uczestniczy osoba wyłoniona przez obecną KRS, jeżeli wadliwość procesu powoływania go prowadzi w konkretnych okolicznościach do naruszenia standardu niezawisłości i bezstronności. Uchwała nie ma zastosowania do orzeczeń wydanych przez sądy przed dniem jej podjęcia. Wyjątkiem są orzeczenia Izby Dyscyplinarnej SN - uchwała ma zastosowanie do jej orzeczeń bez względu na datę ich wydania.

Reklama

Po wydaniu uchwały rzecznik SN Michał Laskowski powiedział, że zgodnie z nią, sędziowie SN powołani przy udziale KRS w obecnym składzie powinni powstrzymać się od orzekania. "Jeśli tego nie uczynią, to muszą mieć świadomość, że wydawane przez nich orzeczenia mogą być podważane" - mówił wtedy sędzia Laskowski.

W ubiegłą środę marszałek Sejmu Elżbieta Witek skierowała do TK wniosek o rozstrzygnięcie sporu kompetencyjnego między Sejmem a SN oraz między prezydentem RP a SN. Chodzi m.in. o przepisy konstytucji odnoszące się do podziału władz i powoływania sędziów.

W związku z tym wnioskiem TK 28 stycznia wydał postanowienie, zgodnie z którym wstrzymuje stosowanie, od dnia jej wydania, uchwały składu połączonych Izb: Cywilnej, Karnej oraz Pracy i Ubezpieczeń Społecznych Sądu Najwyższego z 23 stycznia 2020 r. TK wstrzymał także czasowo możliwość wydawania przez SN uchwał, jeżeli miałyby dotyczyć zgodności z prawem krajowym i międzynarodowym, m.in. kompetencji do pełnienia urzędu przez sędziego, którego powołał prezydent na wniosek KRS. TK zajmie się wnioskiem Elżbiety Witek 25 lutego. Po postanowieniu zabezpieczającym TK do orzekania powróciła Izba Dyscyplinarna SN.

We wtorek izba ta, orzekając w drugiej instancji, zawiesiła w czynnościach olsztyńskiego sędziego Pawła Juszczyszyna w związku z prowadzonym wobec niego postępowaniem dyscyplinarnym oraz obniżyła o 40 proc. jego wynagrodzenie na czas tego zawieszenia.

"Nowelizacja ustaw sądowych jest daniem w twarz TSUE"

Podczas konferencji prasowej zorganizowanej przed gmachem Sądu Najwyższego przez Komitet Obrony Sprawiedliwości były I prezes Sądu Najwyższego Adam Strzembosz skomentował podpisanie przez prezydenta Andrzeja Dudę nowelizacji ustaw sądowych. Według niego ustawa ta jest prowokacją. Jest właściwie daniem w twarz Trybunałowi w Luksemburgu. Tam wypowiedziano się jednoznacznie, jaki organ może być organem sądowym - podkreślił.

Zdaniem prof. Strzembosza podpisana ustawa zostanie prędzej, czy później zawieszona w jej wykonaniu. Jak dodał, wyjście z tej sytuacji jest proste. Wskazał w tym kontekście na projekt ustawy przygotowany przez Senat.

Pytany, czy podpisana ustawa jest klasycznym przykładem łamania trójpodziału władzy odparł, że trójpodział ten jest w Polsce łamany od pięciu lat.

We wtorek prezydent Andrzej Duda podpisał nowelizację m.in. Prawa o ustroju sądów powszechnych i ustawy o Sądzie Najwyższym. Nowela wejdzie w życie (z wyjątkiem dwóch przepisów) po siedmiu dniach od opublikowania w Dzienniku Ustaw.

Podpisana nowelizacja wprowadza m.in. zmiany w procedurze wyboru I prezesa SN. Kandydata na to stanowisko będzie mógł zgłosić każdy sędzia SN. W razie problemów z wyborem kandydatów ze względu na brak kworum w ostatecznym stopniu planowanej procedury do ważności wyboru będzie wymagana obecność 32 sędziów SN. Jak głosi nowelizacja, jeżeli kandydaci na stanowisko I prezesa SN nie zostali wybrani zgodnie z zasadami określonymi w ustawie, prezydent "niezwłocznie powierza wykonywanie obowiązków I prezesa SN wskazanemu przez siebie sędziemu SN".