Minister Ćwiąkalski jest jednak powściągliwy. Chce najpierw poczekać na reakcję Pałacu Prezydenckiego, a ściślej na złożenie pozwu przeciwko Januszowi Palikotowi. Dlaczego akurat taka ma być kolejność? Szef resortu sprawiedliwości podkreśla, że Lech Kaczyński nie w każdej wątpliwej prawnie sytuacji życzył sobie wszczynania postępowania w sprawie obrazy głowy państwa. Jako przykład podał słowa ojca Tadeusza Rydzyka na temat prezydenta i jego żony.
Ćwiąkalski podkreśla, że Palikot nie może czuć się bezpieczny i tłumaczyć się, że on tylko pyta. Bo za podobne pytania skazany został w przeszłości Andrzej Lepper, który z mównicy sejmowej pytał polityków SLD i PO, czy brali łapówki i mieli kontakt ze światem przestępczym.
Palikot: Jeśli kogoś razi moja otwartość, to przepraszam
"Gorący dzień... Jestem zszokowany poziomem zakłamania w naszym kraju. Doprawdy przydałby się kolejny Gombrowicz, i to jak bardzo!" - pisze kontrowersyjny polityk Janusz Palikot na swoim blogu w portalu onet.pl. Tłumaczy, dlaczego interesuje go zdrowie prezydenta, i dziwi się, że jest to temat tabu. A na koniec - przeprasza i... dopinguje polityków: "żądajcie prawdy, jakakolwiek ona jest".
Palikot przekonuje, że bez problemu usłyszałby odpowiedź na swoje pytanie, gdyby padło ono w krajach zachodnich. "Obywatel ma prawo wiedzieć, czy najważniejsza postać w jego kraju cierpi na chorobę nerek, przypadłości alkoholowe lub jakiekolwiek inne, bo od tego jaki jest stan zdrowia głowy państwa zależy bardzo wiele: sprawność systemu obronności, kursy walut i akcji, funkcjonowanie władz państwowych" - czytamy dalej. Poseł PO docenił także szczerość Lecha Wałęsy i Zbigniewa Religi, którzy poinformowali opinię publiczną o swoich chorobach, ucinając wszelkie plotki.
PiS: Ścigać Palikota!
"To powinno być ścigane w sensie prawnym" - stwierdził kategorycznie Paweł Kowal w rozmowie z RMF. Dodał, że nie chce więcej komentować słów posła PO, by nie rozsiewać "pierza kłamstw, które rozsyła Palikot".
Krok dalej idzie Zbigniew Girzyński, który o celowe działanie oskarża całą Platformę Obywatelską. Twierdzi, że PO wykorzystuje swojego kontrowersyjnego posła w zaplanowanej strategii marketingowej. "Jeżeli ktoś sądzi, że poseł Palikot zwariował, spił się bełtami, jest ekscentryczny i szuka taniej popularności albo taki jest po prostu jego urok, to się głęboko myli" - przekonuje Girzyński.