Tym razem politycy zaproszeni do programu Moniki Olejnik w Radiu ZET byli wyjątkowo zgodni. Pytani o sprawę Kazimierza Marcinkiewicza, który pracuje dla banku przyłapanego na nieczystej grze naszą walutą, przyznają, że były premier wpędził się w kłopoty.
"Nie jest stosowne, by doradzał firmie, która prowadziła na polskim rynku tak poważne transakcje" - mówi Zbignew Chlebowski. "Nie sądzę, by Kazimierz Marcinkiewicz miał z tym coś wspólnego" - zastrzega od razu szef klubu PO i dodaje: "Jest to niestosowne. Rodzą się jakieś publiczne oskarżenia. Sytuacja jest dwuznaczna i niezręczna".
>>> Piotr Gursztyn: Marcinkiewicz coraz taniej się sprzedaje
Nawet Przemysław Gosiewski nie ma dobrego słowa dla byłego premiera rządu PiS. "Kazimierz Marcinkiewicz jest w okresie przejściowym, takim trochę emerytalnym. Jeśli będzie chciał kandydować do list PO do Parlamentu Europejskiego, to powinien to szczegółowo wyjaśnić" - komentuje szef sejmowego klubu PiS. "Sprawa jest niesmaczna. Marcinkiewicz się pogubił" - dodaje Gosiewski.
>>> Marcin Król: Ekspremier i Iza przekroczyli granicę wstydu
"Pogubił się już wtedy, gdy był premierem" - wtóruje mu Wojciech Olejniczak z SLD. "Ale problem Kazimierza Marcinkiewicza to problem panstwa i instytucji, które nadzorują rynki finansowe i banki w Polsce" - podsumowuje przewodniczący klubu Sojuszu.