"To co pani zrobiła jest poniżej godności kobiety", "aktorki też dostaną pałą w głupi łeb" albo "jeśli ma pani dzieci, to proszę pomyśleć, że nikt normalny nie chciałby takiej matki" - takie i inne wpisy znalazły się pod kontem aktorki Anny Cugier-Kotki.

Reklama

Aktorka twierdzi, że za obraźliwymi e-mailami stoją zwolennicy Platformy Obywatelskiej. "Podobno partia ma dużo wspólnego z tolerancją, tymczasem to, co się dzieje świadczy zupełnie o czymś odwrotnym. Piszą do mnie fanatycy i frustraci, którzy dają upust swoim złym emocjom. Nie sądziłam, że ludzie mogą być tak mściwi i pełni nienawiści" - mówi Cugier-Kotka.

>>>Zobacz film, jak Cugier-Kotka uwodzi Kurskiego

O groźbach kierowanych pod jej adresem mówił dziś rano w RMF FM Jacek Kurski. Poseł PiS połączył ze sobą dwie sprawy. Zatrzymanie reżysera Michała B., który pracował przy kampanii wyborczej PiS, i groźby pod adresem aktorki.

Reklama

"W momencie gdy wyprodukowany zostaje spot tej kampanii na temat niespełnionych obietnic Platformy Obywatelskiej - producent tego spotu trafia natychmiast do więzienia, a główna aktorka tego spotu pani Anna Cugier-Kotka dostaje 50 gróźb karalnych, które ją wyzywają od takich, owakich i grożą śmiercią" - mówi Kurski i dodaje. "Widzę, że w momencie, kiedy Prawo i Sprawiedliwość zaczyna łapać wiatr w żagle, jest uderzenie policyjnymi metodami administracyjnymi w Prawo i Sprawiedliwość.

>>>Współtwórca kampanii PiS za kratami

Cugier-Kotka najpierw zagrała w spocie PO w 2007 roku. W tym roku wystąpiła w reklamówce PiS, a oprócz tego pokazała się na konwencji Prawa i Sprawiedliwości w Chorzowie. To ona dała żółtą kartkę rządowi Donalda Tuska.

Michał B. razem z Jackiem Kurskim wyreżyserował głośny film "Nocna Zmiana" o upadku rządu Jana Olszewskiego. Zatrzymano go w poniedziałek pod zarzutem przywłaszczenie laptopa, torby do laptopa, komórki, dokumentacji filmowej i 35 tysięcy złotych.