Sejm wybiera marszałka bezwzględną większością głosów w obecności co najmniej połowy ustawowej liczby posłów.
Kandydatem na marszałka Sejmu Koalicji Obywatelskiej, Trzeciej Drogi i Nowej Lewicy - ugrupowań, które podpisały umowę koalicyjną i mają 248 mandatów w Sejmie, był lider Polski 2050 Szymon Hołownia, który ma sprawować tę funkcję do 13 listopada 2025 r. W drugiej połowie kadencji Sejmu, marszałkiem izby niższej, zgodnie z umową koalicyjną, ma być Włodzimierz Czarzasty (Nowa Lewica).
Kandydatem Prawa i Sprawiedliwości, które w Sejmie X kadencji ma 194 mandaty, była Elżbieta Witek.
Po wyborze marszałek Sejmu objął przewodnictwo obrad.
Hołownia: Sejm to nie gala MMA
Jak mówił zaraz po wyborze marszałek Hołownia, "polityka zaczęła psuć się od Sejmu i od Sejmu musi zacząć się jej naprawa". Zaznaczył, że sala sejmowa to nie gala MMA. To dom spotkań i rozmowy.
Hołownia podziękował "21 mln 966 tys. 891 wyborcom, którzy 15 października zdecydowali w tak jednoznaczny sposób o przyszłości Polski". - Dali nam 460 posłankom i posłom najsilniejszy w historii wolnej Polski mandat do reprezentowania ich w tej izbie. To wielki honor, to potężne zobowiązanie, to dowód że Polki i Polacy naprawdę są bardzo dojrzałym społeczeństwem - powiedział.
Skoro ten Sejm wziął się z tak bezprecedensowego społecznego zrywu, to - jak zaznaczył - na te cztery lata mamy bardzo jasne zadanie - każdego dnia dowodzić, że nasi rodacy nie pomylili się stojąc 15 października w tych długich kolejkach pod lokalami wyborczymi - powiedział nowy marszałek Sejmu.
Jak dodał, "nie chcemy zawieść oglądających nas teraz naszych dzieci i tych, którzy w sztafecie pokoleń stali przed nami na tym miejscu, gdzie teraz stoję - wielkich marszałków Sejmu odrodzonej Rzeczypospolitej".
Hołownia przyznał, że przyszedł "spoza polityki" i jak zaznaczył - nie zna "wszystkich jej trików, ale znam jej serce o którym czasem zbyt często się zapomina". Podkreślił, że "polityka to nie przemoc". - Polityka to troska. Ta sala (sejmowa - PAP) to nie gala MMA, to dom spotkań i rozmowy - oświadczył.
Polacy tą ogromną frekwencją powiedzieli nam wyraźnie: dość już tego, co już było. Ma się zmienić nie tylko partia, ale ma się zmienić polityka. Ona zaczęła się psuć od Sejmu i od Sejmu musi zacząć się jej naprawa - podkreślił marszałek.