"Wczorajsze obchody 70. rocznicy wybuchu II wojny światowej to sukces Polski. Już sama obecność Władimira Putina - to bardzo dużo. Przecież potwierdził, że Polska była ofiarą wojny - powiedział nam Grzegorz Napieralski.

Reklama

"Nie jestem zaskoczony słowami Jarosława Kaczyńskiego, bo on ma jakąś rosyjską fobię. Jego słowa były niepotrzebne, a są wręcz szkodliwe, bo nie budują nic na przyszłość. Nie można zapominać o historii, ale ta trudna historia nie może wszystkiego przesłaniać” - dodał lider SDL.

>>> Kaczyński o Putinie: Po co go zaproszono?

Dziś Jarosław Kaczyński zapytał o sens obecności Władimira Putina na uroczystościach na Westerplatte. "Po co go w ogóle zaproszono? Żeby rozmawiać o sprawie, której nie załatwiono? O gazie?" - mówi szef PiS.

"Pan Putin snuł tutaj pewną opowieść. To była opowieść właściwa dla nacjonalizmu rosyjskiego. Opowieść o państwie stalinowskim jako zwykłym państwie, które broni swoich interesów. W to były wprowadzone wtręty bardziej życzliwe wobec Polski. Ale tylko wtręty (...) wysoce niesatysfakcjonujące. To musimy odebrać jako wydarzenie, które nie tylko nie przybliża nas do tego punktu rzeczywistej moralnej normalizacji stosunków między Polską a Rosją, ale nas od tego punktu oddala" - mówił prezes PiS.

>>> Putin nie przeprosił, ale pouczał

Jarosław Kaczyński skrytykował też Donalda Tuska, za słowa o tym, że każdy naród ma prawo do własnych ocen. "Między państwami cywilizowanymi powinna istnieć aksjologiczna wspólnota oceny pewnych zdarzeń. W ramach tej wspólnoty ocena Katynia może być tylko jedna. To jest ludobójstwo. Prezydent Polski całkowicie słusznie porównał je do Holokaustu. Były oczywiście pewne różnice(...) Ale wydarzenia te są tego samego typu, tylko skala jest inna" - mówił Jarosław Kaczyński o słowach swojego brata.