Prezydent nie ukrywa, że zamieszanie z dwuwładzą w Telewizji Polskiej wywołuje w nim niepokój. Jego zdaniem za problemy z odwołaniem Piotra Farfała z funkcji prezesa TVP odpowiada rząd Donalda Tuska, a dokładnie jego partia.

Reklama

>>>Odwołany Farfał: Nie wejdziecie do TVP!

"Ja tu widzę jasne zupełnie objawy sojuszu pomiędzy obecnym rządem a panem Farfałem" - nie ma wątpliwości Lech Kaczyński. Jak dodaje, na utrzymaniu Farfała w telewizji publicznej szczególnie zależy Platformie Obywatelskiej. "Wiadomo, że za panem Farfałem stoi pan Giertych. Więc kiedyś zarzucano strasznie ten sojusz, on się odrodził w innej postaci, z inną partią" - dodał prezydent, odnosząc się do wspólnych rządów Prawa i Sprawiedliwości z Ligą Polskich Rodzin i Samoobroną.

Piotr Farfał przekonuje, że jego odwołanie na sobotnich obradach nowej rady nadzorczej jest nieważne, bowiem zabrakło w nich przedstawicielki Skarbu Państwa, profesor Ewy Nowińskiej. Te wątpliwości podzielają politycy Sojuszu Lewicy Demokratycznej oraz Prawa i Sprawiedliwości.

Reklama

>>>PiS: Nie ma żadnego układu z SLD

"Rząd po cichu popiera Piotra Farfała" - uważa szef SLD Grzegorz Napieralski. Jego zdaniem nowa rada nadzorcza działa zgodnie z prawem, a Piotr Farfał od poniedziałku będzie nielegalnie zajmował budynek Telewizji Polskiej.

Zbigniew Chlebowski, szef klubu Platformy Obywatelskiej, zarzucił z kolei w Polskim Radiu swoim przeciwnikom politycznym, że zmiana prezesa TVP jest im na rękę. Zasugerował, że SLD i PiS chcą zawrzeć tajny układ i obsadzić władze publicznej stacji.

O tym, kto rządzi w Telewizji Polskiej, będzie musiał zdecydować sąd.