Premier Donald Tusk zapowiedział we wtorek projekt rekonstrukcji rządu, który ma być przedstawiony po wyborach prezydenckich i będzie wymagał akceptacji nowego prezydenta. To będzie zmiana systemowa. Będziemy mieli nie jeden z największych rządów w Europie, tylko jeden z najmniejszych rządów w Europie - powiedział Tusk.
Tusk zapowiada radykalną rekonstrukcję rządu. Hołownia stawia warunek
Premier podkreślał, że choć rekonstrukcja będzie wiązała się z "oczywistymi konsekwencjami personalnymi", nie chodzi o to, że "ktoś wyleci za karę", tylko "będzie na pewno mniej ministrów". Wcześniej wicepremier, minister cyfryzacji Krzysztof Gawkowski wskazywał na możliwość połączenia niektórych resortów.
Polska 2050 kontra Donald Tusk. Kto zdecyduje o przyszłości rządu?
Hołownia został zapytany w środę na konferencji prasowej o to, czy podoba mu się pomysł premiera "odchudzenia rządu", czy może ma jakąś inną wizję, jeśli chodzi o gabinet obecnej koalicji rządzącej.
Odchudzanie zwykle jest sensowną propozycją, więc trzeba się zastanowić, jak to zrobić, żeby tego pociągu nie wykoleić - podkreślił lider Polski 2050. Według niego, premier po 15 miesiącach pracy w rządzie ma prawo "mieć jakiś pomysł" na usprawnienie tej pracy.
My oczywiście jesteśmy otwarci na rozmowę, natomiast jasno mówię, że nie będzie żadnej zmiany i żadnej rekonstrukcji bez naszej zgody- oświadczył Hołownia.
Marszałek zwrócił uwagę, że obecny rząd jest rządem koalicyjnym. To jest rząd, w którym premierem jest Donald Tusk, ale Donald Tusk jest premierem dlatego, że tak zdecydowali koalicjanci - zauważył Hołownia.
Na rozmowę jesteśmy otwarci, ale żadna rozmowa ze mną, z nami, z moim środowiskiem politycznym w tej sprawie prowadzona jeszcze nie była - zaznaczył marszałek Sejmu.