"Minister Skarbu Państwa podjął decyzję o zmianie zespołu prowadzącego i nadzorującego obecny proces sprzedaży aktywów stoczniowych" - czytamy w sobotnim komunikacie resortu skarbu. "Nie przesądzamy o ich winie lub niewinności. Robimy to dla czystości całego procesu" - powiedział rzecznik ministerstwa.

Reklama

>>> Czytaj, jak rządowa agencja tłumaczy się z afery

Tymczasem prokurator krajowy Edward Zalewski ogłosił, że sprawą zajmie się Prokuratura Okręgowa w Warszawie. Śledczy będą sprawdzać oba zawiadomienia przesłane przez kancelarię premiera: o nieprawidłowościach przy sprzedaży stoczni i o niedopełnieniu obowiązków przez szefa CBA, który o aferze nie zawiadomił prokuratury.

Zalewski podkreślił, że Mariusz Kamiński zgodnie z prawem przekazał materiały m.in. premierowi i prezydentowi. Ale zadaniem śledczych będzie stwierdzenie, czy wynika z nich wprost, że mogło dojść do przestępstwa. "Szef kancelarii premiera stwierdził, że tutaj jest uzasadnione podejrzenie popełnienia przestępstwa, a w związku z tym pan Mariusz Kamiński powinien złożyć wniosek do prokuratury o wszczęcie śledztwa" - stwierdził prokurator krajowy.

Reklama

>>> Czytaj także: Kancelaria premiera donosi na szefa CBA

W piątek szef Kancelarii Premiera Tomasz Arabski złożył do prokuratora generalnego zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa w procesie sprzedaży składników majątku stoczni. Jednocześnie Arabski zawiadomił o podejrzeniu popełnienia przestępstwa przez Kamińskiego, które miało polegać na tym, że mimo iż szef CBA miał dowody pozwalające na wszczęcie postępowania karnego ws. sprzedaży majątku stoczni, nie zawiadomił prokuratury.