Tuż przed rozpoczęciem ćwiczeń wojskowych Zapad-2021 w Moskwie odbędzie się spotkanie Alaksandra Łukaszenki z Władimirem Putinem. Obaj politycy spotkają się dziś po raz szósty od wyborów prezydenckich z sierpnia 2020 r. w kontekście rosnącej presji Rosji na przyspieszenie integracji z Białorusią. Wbrew szumowi informacyjnemu, który tradycyjnie poprzedzał wizytę Łukaszenki w Rosji, podpisanie harmonogramu dalszej integracji nie jest na razie planowane. Tak przynajmniej stwierdził wczoraj rzecznik prezydenta Rosji Dmitrij Pieskow, zaś Łukaszenka dodał, że tematem spotkania będzie „sytuacja w Euroazjatyckiej Unii Gospodarczej, zwłaszcza związana z Afganistanem i wpływem tego czynnika na Azję Centralną i Rosję”.

Reklama
– O ile wiem, podpisanie dokumentów nie jest planowane, ale powtórzę: będzie konferencja prasowa i szefowie państw poinformują o tematach, o jakich rozmawiali – powiedział Pieskow i dodał – również wbrew niedawnym twierdzeniom rosyjskiej prasy – że Rosja nie ma zamiaru naciskać Białoruś na formalne uznanie aneksji Krymu. Pogłoski o tym, że Łukaszenka może dziś podpisać dokumenty ograniczające białoruską suwerenność, wzmogły się, odkąd 31 sierpnia ambasador Białorusi w Rosji Uładzimir Siamaszka powiedział, że 27 z 28 map drogowych, które wchodzą w skład pakietu integracyjnego, jest już gotowych do podpisu, a ostatnia zostanie uzgodniona 9 września. Wkrótce białoruskie służby prasowe doprecyzowały, że słowa Siamaszki zostały „niezbyt poprawnie zinterpretowane”, zaś Łukaszenka dodał 1 września, że mapy drogowe zostaną podpisane w październiku lub listopadzie, „jeśli porozumiemy się ostatecznie z prezydentem Rosji”.