To już nie filmy fantastyczne, a prawdziwe zabawy cybernetyków, którym znudziło się montowanie robotów wyglądających jak kupa żelastwa. Nowe maszyny dostają ludzkie twarze.

I tak, jeśli ktoś ma ochotę pogawędzić w cztery oczy np. z Albertem Einsteinem, wystarczy, że wybierze się do instytutu Hanson Robotics w Dallas w Teksasie. A tam będzie mógł słynnemu fizykowi uścisnąć sztuczną dłoń, podziwiać jego bujną czuprynę i poczciwy uśmiech na twarzy.

Reklama

Za to ci, którzy nie mają odwagi spoglądać w sztuczne ślepia, powinni wybrać się do Houston, gdzie mieści się Johnson Space Center, należące do agencji kosmicznej NASA. Tam spotkają bardzo zdyscyplinowanego mechanicznego astronautę.

Wystarczy mu powiedzieć "jedź tam", a on pojedzie. I nie dość, że wszystko przebada, to jeszcze zbierze informacje i powie, co dokładnie zobaczył.