Hiroshi Maeue, 38-letni degenerat, szukał swoich ofiar w internecie. A ściślej - na bardzo popularnych w Japonii stronach, na których anonimowi użytkownicy umawiają się na wspólne odebranie sobie życia.

W ciągu roku "złowił" tam trzy ofiary. Widać gustował w młodych osobach, bo ofiary miały kolejno: 14, 21 i 25 lat. Najbardziej wstrząsająca była śmierć 25-letniej sekretarki cierpiącej na depresję. Zgodziła się na odebranie sobie życia w swoim samochodzie. Maeue udusił ją własnymi rękoma. Później wsadził ją do bagażnika i pozwolił, by jej ciało rozkładało się tam powoli przez kilka miesięcy.

Sędziowie nie mieli wątpliwości, co do winy oskarżonego. Maeue dostał karę śmierci.

W ostatnich latach w Japonii dramatycznie wzrosła liczba stron internetowych poświęconych samobójstwom. W 2005 roku spowodowały największą tragedię. Wspólnie samobójstwo popełniło wówczas 91 osób.