Rosyjska gazeta zauważa, że Kaczyński "wykorzystał kwietniową katastrofę lotniczą pod Smoleńskiem do wysunięcia politycznych pretensji wobec Rosji i pod adresem politycznych oponentów wewnątrz kraju".

"Wyprzedzając wnioski śledztwa, powiedział on, że piloci jakoby zostali wprowadzeni w błąd. (...) Lider PiS dał też do zrozumienia, że przyczyny tragedii uda się wyjaśnić dopiero po politycznych zmianach w Rosji" - pisze "Wriemia Nowostiej".

Reklama

"Wierzę, że nikt nie jest wieczny. Władimir Putin też. Może wydarzy się +pomarańczowa rewolucja+ w Rosji?" - przytacza dziennik słowa Kaczyńskiego.

"Wriemia Nowostiej" przekazuje także, iż "Kaczyński i jego najbliższe otoczenie uważają, że polityczną i moralną odpowiedzialność za katastrofę ponoszą premier Donald Tusk, prezydent Bronisław Komorowski, szef MSZ Radosław Sikorski, minister obrony Bogdan Klich i inni politycy PO, w których rękach obecnie znajduje się cała władza".

"Przywódca PiS nie ukrywa, że uczyni z tego motyw przewodni kampanii przed wyborami do parlamentu, które odbędą się w przyszłym roku. Pan Kaczyński chce znów zostać premierem - jak miało to miejsce w latach 2006-07, gdy prezydentem był jego brat" - podaje gazeta.

"Wriemia Nowostiej" odnotowuje, że "upolitycznianie tragedii i zarzuty wobec Rosji w polskich mediach odbiły się już na nastrojach Polaków". "Zgodnie z danymi Ośrodka Badania Opinii Publicznej, 56 proc. Polaków negatywnie ocenia działania rosyjskich władz zmierzające do wyjaśnienia okoliczności tragedii" - informuje dziennik.