Jak podaje na swoim blogu eurodeputowany Ryszard Czarnecki, tekst prezesa PiS został wysłany także do wszystkich posłów Parlamentu Europejskiego i przedstawicieli krajów wchodzących w skład Partnerstwa Wschodniego (Ukraina, Białoruś, Mołdowa, Armenia, Gruzja, Azerbejdżan)

Reklama

Przyjaźni nie buduje się poprzez egoizm; sojuszy nie cementuje się przez zapominanie o sojusznikach - napisał prezes PiS Jarosław Kaczyński w środowym liście "Sojusznicy i wartości" skierowanym do polityków i środowisk opiniotwórczych na świecie.

List Kaczyńskiego - opublikowany na stronie internetowej PiS - trafił do adresatów w wersji angielskiej. Prezes PiS ostrzega w nim m.in., że Rosja systematycznie odbudowuje swoją strefę wpływów, jednocześnie ocenia, że maleje zaangażowanie USA w Europie.

Na wstępie listu Kaczyński podkreśla, że Polska jest szóstym największym krajem UE, a - obok Wielkiej Brytanii - jest najbardziej wytrwałym sojusznikiem USA w Europie.

"Świętej pamięci Prezydent Polski Lech Kaczyński, a także mój rząd partii Prawo i Sprawiedliwość, konsekwentnie budowały sojusz dużych i mniejszych państw Europy Środkowo-Wschodniej" - podkreślił.

Jak zaznaczył, zarówno Lech Kaczyński, jak i rząd PiS, realizując interesy narodowe i regionalne, zderzali się z polityką zagraniczną Rosji, "która systematycznie odbudowuje swoją strefę wpływów - fakt często pomijany przez amerykańskich i europejskich polityków".

Prezes PiS dodał, że Polska, wspólnie z innymi narodami, walczyła "o odkłamanie historii Europy Środkowej i Europy Wschodniej, fałszowanej przez wiele dziesięcioleci przez propagandę sowiecką".

Reklama

"Obecnie jesteśmy świadkami prób pomniejszania roli naszego regionu w Europie. Takie działania stanowią prezent dla tych państw, które nie uznają wartości demokratycznych i praw człowieka. Mogą wydawać się biznesowo atrakcyjnymi partnerami, ale nie przestrzegają wartości i standardów, które dominują w euroatlantyckiej przestrzeni politycznej" - przekonuje Kaczyński.

Jak zaznaczył w liście, priorytet powiększania roli Europy Środkowo-Wschodniej "pozostaje niezmienny". Kaczyński podkreślił, że "kraje, które niedawno odzyskały wolność i zerwały z Moskwą (...) oczekują partnerskich i poważnych relacji z Waszyngtonem".

Prezes PiS pisze też o tym, że Polska jest stabilnym członkiem struktur międzynarodowych, jak NATO i UE, "ale dla zapewnienia naszego interesu państwowego nie możemy wykluczyć raz na zawsze, prawa weta przy decyzjach tych struktur, które będą sprzeczne z naszymi aspiracjami i priorytetami".

Jak przypomniał, w Polsce i Czechach nie doszło do instalacji elementów projektu tarczy antyrakietowej. Zaznaczył jednocześnie, że pojawia się za to coraz więcej sygnałów, że maleje zaangażowanie Ameryki w Europie. "To źle dla obu stron" - podkreślił polityk.



"Niestety, sytuacja ta ma miejsce, podczas gdy neoimperialna polityka zagraniczna Moskwy nie budzi kontrreakcji ze strony największych politycznych rozgrywających w Europie i Ameryce" - zauważył.

Według szefa PiS, zacieśnianie bilateralnej współpracy największych państw europejskich z Rosją, podyktowane względami ekonomicznymi, niesie ze sobą poważne konsekwencje polityczne i zmniejsza znaczenie Unii Europejskiej.

Według Kaczyńskiego, Europa w 2010 roku jest zdominowana przez największe państwa członkowskie UE w dużo większym stopniu, niż to miało miejsce w roku 2004.

"Traktat Lizboński nie pomógł zrealizować obietnicy znacznego zwiększenia roli Europy w polityce międzynarodowej. Ten instrument nie załagodził także skutków światowego kryzysu finansowego" - ocenił Kaczyński.

Jak napisał w liście, "w życiu potrzebne są przyjaźnie, a w polityce - sojusze, przyjaźni nie buduje się poprzez egoizm, sojuszy zaś nie cementuje się przez zapominanie o sojusznikach".

Zdaniem Kaczyńskiego, w tym drugim kontekście przykład Gruzji jest charakterystyczny: "polityka ustępstw wobec Rosji ze strony dotychczasowych europejskich i pozaeuropejskich sojuszników nie zachęca innych państw do bycia z układem euroatlantyckim na dobre i na złe".

Prezes PiS przywołał w tym kontekście postać polskiego publicysty Juliusza Mieroszewskiego, który po 1945 roku nie wrócił do Polski okupowanej przez sowieckie wojska, "protestując w ten sposób przeciwko narzuceniu rosyjskiej i komunistycznej dominacji w naszym regionie Europy". Jak przypomniał, Mieroszewski pisał na emigracji, że aby polityka była skuteczna musi być najpierw moralnie słuszna.

"Tę starą prawdę chciałbym zadedykować głównym aktorom dzisiejszej międzynarodowej sceny politycznej" - czytamy w liście.

"Należy respektować interesy nie tylko największych, ale też średnich i małych państw. Należy wrócić do standardów i obyczajów, które były dla wielu ludzi i narodów podstawą wiary w lepszy świat. Należy odkurzyć drogowskazy wartości w polityce międzynarodowej" - napisał Kaczyński.

Jak zaznaczył na zakończenie listu, zgodnie z tymi zasadami postępował w życiu publicznym jego brat Lech Kaczyński "i dla nich zginął w straszliwej katastrofie smoleńskiej".