Z propozycją przywrócenia organom ścigania ich nazwy z carskich czasów Miedwiediew wystąpił w sierpniu 2010 roku. Prezydent argumentował wówczas, że poprzednia nazwa jest przestarzała i nie oddaje istoty pracy organów spraw wewnętrznych.
Miedwiediew zauważył wtedy, że po rewolucji 1917 roku organy ochrony porządku prawnego w Rosji nazwano milicją, by podkreślić ich "ludowy, robotniczo-chłopski charakter". Obecnie - oświadczył - "potrzebni są ludzie profesjonalni, funkcjonariusze, którzy pracują efektywnie, uczciwie i w sposób dobrze zorganizowany".
Ustawa o policji przewiduje nie tylko zmianę nazwy organów ścigania, ale także uwolnienie ich od takich funkcji, jak badanie stanu technicznego pojazdów samochodowych, prowadzenie izb wytrzeźwień i wydalanie nielegalnych imigrantów. Policjanci zostaną też odciążeni od różnych biurokratycznych obowiązków.
Zachowają natomiast prawo do świadczenia za pieniądze usług ochroniarskich, co krytycy milicji uważali za jedną z najbardziej korupcjogennych sfer.
Pełna przemiana milicjantów w policjantów nastąpi jednak dopiero 1 stycznia 2012 roku. Do tego czasu policjanci będą nosić stare mundury, jeździć w milicyjnych samochodach i pracować w dyżurnych jednostkach milicji.
Wszelako wszyscy milicjanci otrzymali już wypowiedzenia. Jednocześnie nadano im status "pełniących obowiązki". Przed ponownym zatrudnieniem powinni przejść obowiązkową, trójstopniową weryfikację. Na początku czeka ich test u psychologa, podczas którego muszą m.in. odpowiedzieć na 587 pytań. Następnie kandydaci na policjantów winni stanąć przed resortową komisją lekarską, a na koniec poddać się badaniu na wariografie.
Weryfikacja potrwa do końca kwietnia. Przyszli policjanci muszą też przedstawić rekomendacje od czynnych funkcjonariuszy szczebla dowódczego, którzy w ten sposób będą ponosić współodpowiedzialność za dalsze postępowanie podwładnych. Warunkiem przyjęcia do policji jest także egzamin ze znajomości prawa.
Organy ścigania w Rosji są przesiąknięte korupcją i przestępczością. Niemal codziennie media donoszą o przypadkach nadużyć, wymuszeń, a nawet gwałtów i mordów dokonywanych przez mundurowych. W 2010 roku 4 202 funkcjonariuszy pociągnięto do odpowiedzialności karnej, a 1 642 wyrzucono ze służby.
Według Ośrodka Jurija Lewady, niezależnej pracowni badań społecznych, 67 procent Rosjan bardziej boi się milicji niż przestępców, a 77 procent czuje się bezsilna wobec samowoli służb.
Obecna reforma organów ochrony porządku prawnego ma to zmienić. Minister spraw wewnętrznych Raszid Nurgalijew obiecał uzdrowienie kadr przez usunięcie ze służby funkcjonariuszy niegodnych munduru i podniesienie płac najlepszym. Porucznik policji ma zarabiać 45 000 rubli (1 565 dolarów). Dla porównania: porucznik milicji w Moskwie otrzymywał 25 000 RUB (870 USD), a na prowincji - 15 000 RUB (521 USD).
Animatorzy zmian zapewniają, że policja - w odróżnieniu od milicji - nie będzie ani "karzącym mieczem państwa", ani "instytucją przymuszania"; będzie natomiast bronić praw oraz swobód człowieka i obywatela, przeciwdziałać przestępczości, ochraniać porządek prawny i zapewniać bezpieczeństwo publiczne.
Miedwiediew zdecydował we wtorek, że liczebność organów spraw wewnętrznych do końca 2011 roku zostanie zmniejszona z 1,28 mln do 1,1 mln osób.