Fajziniso Wochidowa powiedziała, że po zatrzymaniu w czerwcu funkcjonariusze sił bezpieczeństwa pobili Urunboja Usmonowa; gaszono też papierosy na jego dłoniach. Dodała, że Usmonow nie mówił wcześniej o torturach, gdyż bał się, że będzie jeszcze gorzej traktowany w areszcie.
Władze zarzucają 59-letniemu Usmonowowi, że należał do zakazanej w Tadżykistanie muzułmańskiej organizacji Hizb ut-Tahrir. Miał przyłączyć się do niej w 2009 roku i zajmować się "szerzeniem propagandy i promowaniem ruchu w mediach społecznościowych".
Według BBC, zarzuty są bezpodstawne, a korespondent, który jest obywatelem Tadżykistanu, spotykał się z członkami tej organizacji wyłącznie w celach dziennikarskich. Sprawa Usmonowa wzbudziła krytykę m.in. ze strony UE i USA.
Organizacja Hizb ut-Tahrir zabiega o zjednoczenie muzułmanów - jak zaznacza środkami pokojowymi - w jedno państwo. Taki kalifat miałby objąć cały świat islamski. Istniejąca od 1953 roku grupa nawołuje do obalenia prozachodnich rządów w krajach arabskich i prorosyjskich w Azji Centralnej. Grupa działa legalnie m.in. w Wielkiej Brytanii.
W ostatnich latach Tadżykistan podjął zdecydowane działania w celu zwalczenia tej mającej globalny zasięg organizacji. W tym środkowoazjatyckim kraju ruch Hizb ut-Tahrir został zdelegalizowany.