Prochorow publicznie oskarżył przedstawicieli Administracji Prezydenta Federacji Rosyjskiej o "wrogie przejęcie" jego partii i wezwał swoich stronników do założenia nowej formacji. Nie wykluczył też, że w marcu 2012 roku będzie kandydować na prezydenta Rosji.

Reklama

W ten sposób miliarder zareagował na rozłam, do którego doszło w Słusznej Sprawie poprzedniego dnia podczas zjazdu partii w Moskwie. Forum to miało przyjąć program ugrupowania i zatwierdzić listy kandydatów Słusznej Sprawy w grudniowych wyborach do Dumy Państwowej, niższej izby rosyjskiego parlamentu.

Przyczyną konfliktu było wpisanie przez Prochorowa na listy wyborcze Jewgienija Rojzmana, b. deputowanego do Dumy, poety, przedsiębiorcy i bojownika z handlem narkotykami. Przeciwko jego kandydaturze wystąpiła część kierownictwa partii, a także niektóre oddziały regionalne. Przeciwnicy 49-letniego Rojzmana tłumaczyli swój sprzeciw jego "kryminalną przeszłością".

Prochorow ujawnił jednak, że wykreślenia Rojzmana z list wyborczych Słusznej Sprawy zażądała Administracja Prezydenta FR.

W 1981 roku Rojzman został skazany za kradzież, oszustwo i nielegalne noszenie białej broni. Początkowo sąd zawiesił wykonanie kary, jednak później zrewidował swoją decyzję i Rojzman trafił za kratki. W listopadzie 1983 roku wyszedł na wolność. Kilka miesięcy później jego nazwisko zostało wykreślone z rejestru skazanych.

Reklama

W latach 2003-07 był deputowanym do Dumy z jednego z okręgów jednomandatowych w obwodzie swierdłowskim, na Uralu. Jednocześnie zasiadał w rządowej Komisji do walki z narkotykami. Domagał się zaostrzenia kar za handel narkotykami i sprzedaż alkoholu nieletnim. Opowiadał się za wprowadzeniem przymusowego leczenia z narkomanii i alkoholizmu na podstawie decyzji sądu.

W 1999 roku powołał do życia Fundację "Miasto bez narkotyków", która zajmuje się walką z handlem narkotykami w Jekaterynburgu i okolicach. Założył też sieć ośrodków rehabilitacyjnych dla narkomanów, w których drastycznymi metodami pomaga się im przetrzymać ostry narkotykowy głód, a następnie poddaje ich się co najmniej rocznej kuracji.

Reklama

Prochorow, któremu przy przejmowaniu sterów Słusznej Sprawy na Kremlu dano wolną rękę w sprawach wewnątrzpartyjnych, nie zgodził się na usunięcie Rojzmana z list wyborczych. Oświadczył nawet, że "odejść mogą tylko razem".

W efekcie w czwartek w Moskwie odbyły się dwa kongresy partii. Na jednym zebrali się oponenci oligarchy, a na drugim jego zwolennicy. Podczas tego pierwszego zjazdu został on usunięty ze stanowiska szefa partii, a podczas drugiego z własnej inicjatywy opuścił jej szeregi.



Frondą przeciwko Prochorowowi kierował Andriej Bogdanow, który w grudniu 2005 roku uniemożliwił skłóconemu z Kremlem byłemu premierowi Rosji Michaiłowi Kasjanowowi objęcie stanowiska przewodniczącego Demokratycznej Partii Rosji (DPR). Bogdanow sam stanął wtedy na czele DPR. Formacja ta w 2008 roku razem z liberalnym Sojuszem Sił Prawicowych i Siłą Obywatelską utworzyła Słuszną Sprawę.

Miliarder oświadczył, że za obecnymi wydarzeniami w Słusznej Sprawie stoi pierwszy zastępca szefa Administracji Prezydenta FR Władisław Surkow, którego nazwał "głównym marionetkarzem procesu politycznego" w Rosji.

"Surkow od dawna kieruje się własnymi pobudkami. Zajmuje się systemową dezinformacją, w tym najwyższego kierownictwa kraju. Dopóty, dopóki Surkow zajmuje stanowisko zastępcy szefa prezydenckiej administracji i nadzoruje w niej pion polityki wewnętrznej, nie będzie się u nas dało uprawiać normalnej polityki" - oznajmił Prochorow na konferencji prasowej w Moskwie.

Oligarcha wyraził nadzieję, że działania Surkowa nie są elementem polityki Miedwiediewa i Putina. Zapowiedział, że będzie zabiegać o kontakt z prezydentem i premierem, by wskazać im sprawcę rozłamu w partii i zażądać jego dymisji.

46-letni Surkow uchodzi za głównego ideologa Kremla i jego szarą eminencję. Wiceszefem Administracji Prezydenta był już za czasów Putina. Powszechnie uważa się, że fakt, iż zachował to stanowisko za prezydentury Miedwiediewa, najlepiej świadczy o dominacji Putina w życiu politycznym Rosji.

Cytowane przez dziennik "Kommiersant" źródło w Administracji Prezydenta FR określiło ostatnie wypowiedzi Prochorowa jako "przypominające histerię". Rozmówca gazety dodał, że miliarder "zaczął budować nie taką partię, o jakiej z nim rozmawiano", i "stał się samodzielny".

Inne źródło w obozie władzy powiedziało "Kommiersantowi", że Prochorow "nie zdał egzaminu" i że "nie ma drogi powrotu, ponieważ nie da się z nim pracować". Według tego informatora rosyjskiej gazety, oligarcha nie chciał wpisać na listy wyborcze Słusznej Sprawy większości kandydatów, których podpowiadał mu Kreml.

Wyboru 46-letniego Prochorowa na przewodniczącego Słusznej Sprawy dokonał nadzwyczajny kongres tej formacji, który w czerwcu tego roku odbył się w Moskwie. Uczestniczyło w nim 120 delegatów z 75 regionów Federacji Rosyjskiej. Wcześniej miliarder, znany dotąd z apolityczności, wstąpił do Słusznej Sprawy.



Słuszna Sprawa cieszy się śladowym poparciem w społeczeństwie. Jej notowania wahają się w granicach 1-2 proc. Przejmując jej stery, Prochorow zadeklarował, że nie tylko wprowadzi partię do Dumy Państwowej, ale uczyni z niej drugą siłę w niższej izbie rosyjskiego parlamentu, po putinowskiej Jednej Rosji.

Prochorow to jeden z najbogatszych Rosjan. Jego majątek szacuje się na 18 mld dolarów. Stoi na czele stworzonego przez siebie funduszu inwestycyjnego Grupa Oneksim. Jednocześnie kieruje wydobywającą złoto spółką Polus Zołoto. Jest również udziałowcem koncernów Rusal, Norylski Nikiel, Intergeo i Kwadra.

Od 2008 roku jest prezesem Związku Biathlonistów Rosji, a od 2010 roku - właścicielem drużyny New Jersey Nets występującej w amerykańskiej zawodowej lidze koszykówki NBA.

Prochorow zbił fortunę w chaotycznych latach 90., kiedy to lojalni wobec Kremla biznesmeni rozkupili poradziecką gospodarkę za ułamek jej realnej wartości. Jak większość "nowych Rosjan", żyje bardzo rozrzutnie; słynie z hucznych imprez organizowanych na Lazurowym Wybrzeżu i w Alpach.

W styczniu 2007 roku został nawet zatrzymany w kurorcie Courchevel w Alpach francuskich, w ramach śledztwa w sprawie międzynarodowej siatki prostytutek. Francuska policja podejrzewała, że przywiózł on do tej stacji narciarskiej młode panie dla swoich bogatych przyjaciół.

W luksusowych hotelach w Courchevel spędza Święta Bożego Narodzenia i Nowy Rok wielu rosyjskich bogaczy, w tym Roman Abramowicz. Były partner Prochorowa w interesach Władimir Potanin obchodzi tam regularnie swe urodziny na początku stycznia.

Oligarcha tłumaczył, że przywiózł kobiety, gdyż lubi towarzystwo mądrych, ładnych i młodych dam. Po czterech dniach go zwolniono. We wrześniu 2009 roku jego sprawa została umorzona. Później go przeproszono, a prezydent Francji Nicolas Sarkozy wręczył mu Order Legii Honorowej.



W czerwcu 2009 roku, podczas Międzynarodowego Forum Ekonomicznego w Petersburgu, Prochorow urządził bankiet dla swoich przyjaciół na pokładzie krążownika Aurora, który swoim wystrzałem dał sygnał do przewrotu bolszewickiego w październiku 1917 roku. Alkohol lał się szerokim strumieniem. Były tańce i skoki do Newy, a później - wielki skandal.

Prochorow oświadczył z trybuny czerwcowego kongresu Słusznej Sprawy, że historycznym zadaniem tej partii jest doprowadzenie do zakończenia wojny domowej trwającej w Rosji od 1917 roku. Oznajmił też, że będzie się ubiegać o stanowisko premiera, jeśli Słuszna Sprawa odniesie sukces w wyborach do Dumy, które odbędą się 4 grudnia.

Oligarcha opowiedział się za przywróceniem okręgów jednomandatowych w wyborach parlamentarnych, a także za rozszerzeniem pełnomocnictw gubernatorów. Jego zdaniem, wybierani powinni być również merowie miast, przewodniczący sądów oraz szefowie policji, prokuratury i służb podatkowych. W Moskwie wybory mera - według niego - powinny być obowiązkowe. Optował też za wprowadzeniem w Rosji 60-godzinnego tygodnia pracy.

Podczas obecnej kampanii wyborczej Prochorow zdążył opowiedzieć się za zbliżeniem Rosji z Unią Europejską i NATO, a także wprowadzeniem jej do strefy euro.