"Z wielkim zainteresowaniem śledzimy każdy wkład w kwestie instytucjonalne i polityczne, które nas teraz zajmują. Ale nie mamy zwyczaju komentować każdego wystąpienie na każdym etapie" - powiedziała we wtorek na codziennym briefingu Komisji Europejskiej jej rzeczniczka Pia Ahrenkilde Hansen. Podobnie odmówiła komentowania wystąpienia francuskiego prezydenta Nicolasa Sarkozy'ego, który krytycznie wypowiedział się o roli Wielkiej Brytanii w UE.
Ahrenkile Hansen przypomniała, że trwają konsultacje dotyczące ewentualnej zmiany unijnego traktatu, tak by wzmocnić zarządzanie gospodarcze UE, a zwłaszcza eurolandu, co będzie tematem szczytu w Brukseli 8-9 grudnia. "Pracujemy z przewodniczącymi Rady Europejskiej i eurogrupy (nad raportem ws. oceny, czy zmiana traktatu jest niezbędna - PAP), konsultacje są w toku. Ale, jak mówiliśmy wcześniej, kwestie instytucjonalne nie mogą być rozwiązaniem dla całej serii problemów, z jakimi musimy się natychmiast zmierzyć" - powiedziała rzeczniczka.
Sam przewodniczący KE Jose Barroso dotychczas wypowiadał się za zmianą traktatu UE, choć bez wielkiego entuzjazmu, podkreślając, ze to proces długoterminowy. Podkreślał, że w odpowiedzi na kryzys zadłużenia, Unia może bardzo wiele zrobić w ramach obecnego traktatu i apelował, by traktatowe zmiany nie stały się wymówką, by nie podejmować działań, które są możliwe w myśl obecnych przepisów.
Nieoficjalnie urzędnicy KE, z którymi rozmawiała PAP, chwalili wystąpienie Sikorskiego, w którym szef MSZ apelował o głęboką integrację europejską z silną polityczną KE.
"Świetne i potrzebne. Było szeroko dziś komentowane, zwłaszcza, że zostało wybite na pierwszej stronie +Financial Timesa+" - powiedział pragnący zachować anonimowość urzędnik KE. Inny urzędnik wskazał, że KE nie może na tak wczesnym etapie debaty nad zmianą traktatu publicznie chwalić propozycji jednego kraju (zwłaszcza jeśli propozycje jej dotyczą), bo to "może to się obrócić przeciwko niej".
Radosław Sikorski w wystąpieniu "Polska i przyszłość Europy" na forum Niemieckiego Towarzystwa Polityki Zagranicznej zaapelował do Niemiec, jako największej gospodarki UE, o obronę strefy euro. Jego zdaniem, Niemcy powinni "przewodzić reformom" w czasie kryzysu, bo nikt inny nie jest w stanie tego zrobić.
"Prawdopodobnie będę pierwszym ministrem spraw zagranicznych, który tak mówi, ale to powiem: mniej się obawiam niemieckiej siły, niż zaczynam bać się niemieckiej bezczynności" - mówił. Szef MSZ mówił też w Berlinie o potrzebie reform instytucji UE w odpowiedzi na kryzys w kierunku ściślejszej integracji. Zaproponował ogólnoeuropejską listę kandydatów do Parlamentu Europejskiego, a także połączenie stanowisk szefa Komisji Europejskiej i przewodniczącego Rady Europejskiej, które pełnią obecnie Jose Barroso i Herman Van Rompuy. Sikorski wyraził nadzieję, że jego propozycję rozważą przywódcy UE na najbliższym szczycie 8-9 grudnia, poświęconym m.in. właśnie zmianie traktatu.