Bronisław Komorowski uczcił pamięć ofiar zamachów terrorystycznych z 11 września 2001 roku. W miejscu, gdzie stały w Nowym Jorku dwie wieże, złożył wieniec. Przy tabliczkach z polskimi nazwiskami osób, które tam zginęły, położył białe i czerwone róże. Prezydentowi towarzyszyła żona Anna.
Każde ludzkie serce, ale i polskie serce bije w tym miejscu mocniej - mówił Bronisław Komorowski. Dodał, że tam po prostu trzeba być i reprezentować Polskę i polskie serca. W opinii prezydenta, dobrze jest zobaczyć miejsce, które się jakoś zabliźnia. Ale - jak dodał - wiele osób ma jeszcze w świeżej pamięci głębokie przeżycie dramatu tamtych zamachów.
Miejsce pamięci upamiętnia blisko 3 tysiące osób, które zginęły w atakach na wieże WTC, Pentagon i w stanie Pensylwania. Tam, gdzie stały dwie wieże, zbudowano największe, stworzone przez człowieka, wodospady w Ameryce Północnej. Zbiorniki wodne znajdują się dokładnie w tych miejscach, gdzie stały bliźniacze wieże. Nazwiska ofiar są wyryte na panelach otaczających wodospady. To ostatni punkt wizyty Bronisława Komorowskiego w Nowym Jorku, w nocy czasu polskiego para prezydencka wraca do Warszawy.