W deklaracji wileńskiej nie ma mowy o działaniach Moskwy. Jednak na konferencji prasowej kończącej szczyt Rosja została poddana ostrej krytyce. Szef Rady Europejskiej Herman Van Rompuy powiedział, że działania Moskwy wpływające na suwerenne decyzje krajów zza wschodniej granicy Unii są złamaniem zasad OBWE.
Te działanie są niezgodne z zasadami międzynarodowej współpracy na naszym kontynencie w XXI wieku - podkreślił Herman Van Rompuy. Szef Komisji Europejskiej z kolei skrytykował pomysł trójstronnych rozmów Rosji, Ukrainy i Unii o problemach związanych z umową stowarzyszeniową.
Oczywiście to niedopuszczalne, bo my szanujemy suwerenność wszystkich krajów na świecie. Czasy ograniczonej suwerenności w Europie już się skończyły - dodał Jose Barroso.
Na zakończenie szczytu Unia Europejska zaapelowała do Ukrainy, by wytrzymała zewnętrzną presję, i zapewniała, że wciąż jest gotowa podpisać umowę stowarzyszeniową. Byliśmy blisko. Mam nadzieję, że nie przegapimy kolejnej historycznej randki z historią - powiedział szef Rady Europejskiej Herman Van Rompuy. Unia nie wyznaczyła jednak kolejnego terminu na podpisanie umowy z Ukrainą.