Ukraińskie służby blokują transport pomocy humanitarnej z Polski.Tir wypełniony 11 tonami ciepłych ubrań, śpiworów, łóżek polowych i środków opatrunkowych,choć przekroczył granicę w Dorohusku, to nie przeszedł odprawy celnej w Kijowie. Rozdanie zebranych darów protestującym na Majdanie nie będzie na razie możliwe - mówi IAR Ksiądz Stefan Batruch z Fundacji Kultury Duchowej Pogranicza, który zorganizował transport. Jego zdaniem władze wydały wskazówki, żeby nie przyjmować żadnej pomocy humanitarnej.
`Rzeczy z niewyjaśnionych przyczyn odprawę celną przejdą w magazynie fundacji, do której polska organizacja zaadresowała transport, a nie przy urzędzie celnym. Paczki z ciepłą odzieżą trzeba było wyładować do magazynu - mówi w rozmowie z naszym reporterem Andrzej Gabrow zajmujący się samoobroną Majdanu i odpowiedzialny za ochronę transportu z Polski. To nie jest normalny magazyn celny - mówi. Ma wątpliwości, czy to co było wyładowane, później trafi do ludzi dla których zostało przeznaczone.
Transport pomocy humanitarnej, aby mógł trafić do marznących ludzi zgromadzonych na Majdanie, oprócz odprawy cennej, musi zostać zaakceptowany przez 8 ukraińskich ministerstw.Jutro w sprawie transportu mają interweniować opozycyjni deputowani.