Po raz drugi w ten weekend został porwany kapelan ukraińskich sił zbrojnych, ksiądz Mikołaj Kwycz. Wczoraj jego uprowadzenie poprzedziły pogróżki. Wzywano go, by natychmiast opuścił Półwysep Krymski. Dziś ponownie został porwany i nie ma z nim kontaktu. Po wczorajszym uprowadzeniu powiedział swoim zwierzchnikom, że jeśli dojdzie do tego ponownie, będzie to oznaczało, że zabrała go prorosyjska samoobrona bądź miejscowa policja.
Jak mówił rzecznik ukraińskiego Kościoła grekokatolickiego, ostatni kontakt z księdzem Kwyczem był dziś koło południa przez telefon. Mówił wówczas, że niebawem do jego domu przyjdą fińscy dziennikarze, by przeprowadzić wywiad.
Także w Eupatorii zaginął grekokatolicki duchowny, ksiądz Bogdan Kostecki. Nie ma z nim kontaktu telefonicznego od wczorajszego wieczoru, gdy poinformował żonę, że zbliża się na Krym. Nie wiadomo też, gdzie znajduje się ksiądz Igor Gawriłow, który jechał z nim samochodem.
W mediach pojawiały się także informacje o tajemniczym zaginięciu innych osób na Krymie. Wśród nich byli trzej działacze Automajdanu, o których słuch zaginął 14 marca. Ostatnio widziano ich koło bazy Berkutu w Symferopolu.