Zgodnie z przewidywaniami konwój będzie przekraczał granicę rosyjsko-ukraińską w miejscu kontrolowanym przez prorosyjskich separatystów. Znajdują się w nim najprawdopodobniej nie tylko pojazdy z pomocą, ale też pojazdy wojskowe.
Na razie rosyjskie ciężarówki stoją teraz zaparkowane na polu około 25 kilometrów od granicy Ukrainy. Obok ciężarówek powstał duży obóz z namiotami i prysznicami. Kierowcy czekają na informację, kiedy i gdzie będą mogli przekroczyć granicę. Kolumna jechała drogą która prowadzi do przejścia granicznego o nazwie „Izwarino”.
Rozgłośnia Echo Moskwy zwraca uwagę, że wcześniej Kijów domagał się aby rosyjski konwój humanitarny został sprawdzony przez funkcjonariuszy straży granicznej i celników oraz przedstawicieli OBWE.
W przeciwnym wypadku pojawienie się rosyjskiej kolumny na terytorium Ukrainy będzie ocenione jako bezpośrednia agresja lub prowokacja. Tymczasem telewizja „Rossija-24” twierdzi, że rosyjska kolumna nie dojechała jeszcze do granicy Ukrainy. Nie uściśla jednak gdzie dokładnie się znajduje.
Steve Rosenberg, korespondent BBC poinformował na Twitterze, że "nie tylko białe ciężarówki z pomocą jadą autostradą w kierunku Rostowa, także pojazdy wojskowe".
Rosyjskie media poinformowały, że Czerwony Krzyż będzie gotowy przejąć konwój, nawet jeśli będzie on przekraczać granicę na terenie kontrolowanym przez separatystów. Jednak musi być na to zgoda wszystkich zainteresowanych stron. Media powołują się na wypowiedź Wiktorii Zotikowej ze służby prasowej delegacji Międzynarodowego Komitetu Czerwonego Krzyża dla Rosji, Białorusi i Mołdawii.
Początkowo konwój miał przekroczyć granicę z Ukrainą na terenie rosyjskiego obwodu biełgorodzkiego. Nie zgodził się na to Kijów, według którego akcja pomocy to rosyjska prowokacja. Ostatecznie do granicy ciężarówki dojechały przez teren rosyjskiego obwodu rostowskiego, który graniczy z ukraińskim obwodem ługańskim.
Przedwczoraj nad ranem z okolic Moskwy wysłanych zostało 287 ciężarówek z - jak zapewniają Rosjanie - pomocą humanitarną dla Donbasu. Trzykilometrowa kolumna TIR-ów przez dwa dni wiozła 400 ton kaszy, 100 ton cukru, 62 tony odżywek dla dzieci, 54 tony lekarstw i materiałów medycznych, 12 tysięcy śpiworów oraz 62 generatory prądotwórcze.