W komentarzu można także przeczytać, że "nie ulega wątpliwości, że to rosyjski prezydent rozpoczął ten konflikt i że podtrzymuje go wspierając separatystów".

Jako jeden przykładów wskazywany jest fakt, że wizyta całego rosyjskiego rządu i licznych posłów na Krymie była pomyślana jako sygnał wysłany mieszkańcom wschodniej Ukrainy. Proste przesłanie brzmiało: Popatrzcie, jak bardzo Moskwa troszczy się o swoich.

Reklama

Putin kładzie w ten sposób podwaliny pod prorosyjskie nastroje w tej części kraju po zakończeniu walki z separatystami - można także przeczytać.

Jego sytuację ma dodatkowo poprawić fakt, że dla wielu mieszkańców terenów, na których toczą się walki, nie jest do końca jasne, kto jest rzeczywiście wyzwolicielem, a kto okupantem.