Julia Tymoszenko zaznaczyła, że Putin kontynuuje wojskową agresję na Ukrainę. Podkreślała, że dotychczasowe rozmowy o pokoju nie przynoszą skutku. Jak powiedziała, nie mogą to być rozmowy sam na sam Ukrainy z Rosją, ale należy powrócić do rozmów w formacie genewskim, w którym uczestniczyli także wysocy przedstawiciele Stanów Zjednoczonych i Unii Europejskiej.
Zdaniem Julii Tymoszenko, jeśli Kreml będzie kontynuował wojskową ingerencję na Ukrainie, Zachód nie powinien rezygnować z kolejnych sankcji. Jak przekonywała, należy przejść do fazy najsilniejszych sankcji ekonomicznych przeciwko Federacji Rosyjskiej. Mogłyby być krótkoterminowe, ale na tyle silne, żeby Rosja nie mogła w dalszym ciągu angażować się w działania wojenne na ukraińskim terytorium.
Była premier Ukrainy przypomniała, że to między innymi Stany Zjednoczone, ale też Wielka Brytania i Francja były gwarantami integralności terytorialnej Ukrainy na mocy podpisanej w latach 90-tych umowy budapesztańskiej. Dodała, że kraje te muszą w końcu udzielić Ukrainie pomocy wojskowej w wojnie z Rosją. Ukraina ma wszelkie prawo, żeby oczekiwać takiej pomocy - przekonywała Tymoszenko.
CZYTAJ TAKŻE: Eksperci o NATO: Sytuacja naprawdę zła, ważny sygnał dla Putina>>>