Rosyjskie media już od dłuższego czasu lansują tezę, że malezyjskiego boeinga mógł zestrzelić ukraiński samolot szturmowy SU-25. Niedawno gazeta "Komsomolskaja Prawda opublikowała na ten temat artykuł.
Powołała się na bliżej nieokreślonego świadka, obywatela Ukrainy który miał obserwować pracę bazy lotniczej w okolicy Dniepropietrowska. Według jego relacji, samolot szturmowy po wykonanym locie wrócił bez rakiet powietrze-powietrze, w które był uzbrojony. Natomiast pilot był wyraźnie zdenerwowany i miał powiedzieć, że "samolot nie ten", co miałoby oznaczać, że zestrzelił nie ten, co trzeba samolot.
Wcześniej gazeta "Moskowskij Komsomolec" napisała, że służba Bezpieczeństwa Ukrainy potwierdziła, iż kapitan Wołoszyn służy w ukraińskiej armii. Jednak w dniu katastrofy malezyjskiego boeinga nie miał lotów, a jego samolot dzień wcześniej został przekazany do remontu.
Zaraz po katastrofie ukraińskie i zachodnie media pisały, że malezyjski boeing nad Donieckiem mogli zestrzelić prorosyjscy separatyści. Śledztwo prowadzone przez Holandię na razie nie wyjaśniło tej sprawy.
ZOBACZ TAKŻE: Ukraina pozywana w sprawie katastrofy boeinga przez matkę ofiary lotu MH17>>>