W momencie, gdy w Nicei terrorysta wjechał w tłum ludzi, w Paryżu miał odbyć się pokaz fajerwerków. Zamiast sztucznych ogni ludzie, którzy przyszli świętować rocznicę wybuchu Wielkiej Francuskiej Rewolucji zobaczyli wieżę Eiffla okrytą chmurami dymu - pisze "Daily Mail". Od razu wybuchła panika - ludzie myśleli, że terroryści po raz drugi wzięli na celownik Paryż.
Okazało się, że na szczęście był tylko pożar furgonetki ekipy przygotowującej pokaz, zaparkowanej na jednym z paryskich mostów. Policja od razu zaczęła więc uspokajać mieszkańców i turystów, prosząc jednocześnie, by nie rozpowszechniać fałszywych plotek o ataku na wieżę Eiffla.
W zamachu w Nicei zginęło 80 osób, gdy terrorysta wjechał w tłum rozpędzoną ciężarówką, a potem zaczął strzelać do ludzi, zabijając 84 osoby. Został zastrzelony przez policję.