Pytany, czy rzeczywiście powstaje grupa państw - obejmująca Grupę Wyszehradzką oraz inne kraje od Bałtyku po Adriatyk - które mogą stworzyć przeciwwagę dla obecnego kierownictwa UE, Kaczyński odparł: "Istnieją poważne oznaki, że taka przeciwwaga powstaje".

Reklama

"W Europie Środkowo-Wschodniej powstały rozmaite kompleksowe projekty. Na przykład stworzenia wspólnego bezpieczeństwa energetycznego, które rozciągałoby się na region ograniczony Bałtykiem, Morzem Czarnym i Adriatykiem. Mogę też wspomnieć o już urzeczywistnionej chińskiej inicjatywie nazywanej 16+1, czyli porozumieniu o współpracy między Pekinem i państwami Europy Środkowo-Wschodniej" - oświadczył Kaczyński. Jak ocenił, wszystko to już stwarza pewną przeciwwagę dla "dążeń w Europie ukierunkowanych na pełną hegemonię".

Pytany, czy wysuwana przez prezydenta Andrzeja Dudę inicjatywa współpracy Międzymorza nie spowoduje "rozwodnienia" ścisłej współpracy Grupy Wyszehradzkiej, Kaczyński odparł: "Gdybyśmy zmierzali do tak szerokiej współpracy jak wyszehradzka, naturalnie pojawiłyby się problemy. Ale tu chodziłoby tylko o jedną wspólną sprawę: bezpiecznego zaopatrzenia w energię, w tym o import gazu i ropy, który poszerzyłby krąg państw eksportujących".

"Chodzi tu również o wzajemne powiązanie już istniejących systemów gazociągów i ropociągów" – powiedział. Jak dodał, do krajów sprzedających gaz i ropę dołączą także Stany Zjednoczone, gdyż prezydent elekt Donald Trump chce udzielić zgody na eksport tych surowców.

Pytany o perspektywy instytucjonalizacji Grupy Wyszehradzkiej, odparł: "Bardzo chętnie zinstytucjonalizowalibyśmy V4, takie rozwiązanie byłoby dla Polski korzystne, ale do tego jest potrzeba zgodna wola wszystkich państw członkowskich. Wydaje mi się, że również Węgry skłaniają się ku instytucjonalizacji, ale nie jestem przekonany, czy tego samego chcieliby partnerzy słowaccy i czescy".

Dodał, że ostatnie posiedzenie Rady UE napawało optymizmem, gdyż premier Czech Bohuslav Sobotka wykazał się lojalnością wobec polskiego i węgierskiego stanowiska w sprawie emisji dwutlenku węgla. "Z pewnością należy omówić możliwość instytucjonalizacji ze słowackim premierem Robertem Fico" – ocenił, zwracając uwagę, że 31 grudnia skończyła się słowacka prezydencja w UE.

Kaczyński zadeklarował też, że Polska uczyni wszystko, by zapobiec forsowanemu przez Brukselę przymusowemu osiedlaniu imigrantów. Pytany, czy to właśnie byłby pierwszy większy krok na drodze do przeobrażania się regionu w podmiot polityczny, powiedział: "Jeśli w sprawie migracji Grupa Wyszehradzka odniesie sukces, byłby to nie tylko istotny dla nas krok w wyrażaniu się regionu jako samodzielnego podmiotu politycznego, ale też można by to było uznać za sukces z punktu widzenia całej Europy".

Reklama

Kaczyńskiego pytano również o to, czy różnica w nastawieniu Polski i Węgier do Rosji nie może podkopać współpracy w ramach osi Warszawa-Budapeszt. "Nie uważamy tego wszystkiego za problem w poprawiających się kontaktach węgiersko-polskich. Utrzymywanie dobrych relacji z Rosją samo w sobie nie jest rzeczą godną potępienia. Inna sprawa, że sytuacja geostrategiczna Polski, biorąc pod uwagę także jej historyczne doświadczenia, różni się od sytuacji Węgier" – oświadczył.

Zaznaczył, że w stosunkach dwustronnych najważniejsza jest lojalność, a "Węgrzy są solidarni ze swymi sojusznikami, gdy trzeba". Jako przykład podał zagłosowanie przez premiera Węgier Viktora Orbana za przedłużeniem sankcji wobec Rosji oraz poparcie przezeń Polski w kwestii emisji dwutlenku węgla.

Ocenił przy tym, że potrzebne są decyzje, które umocniłyby współpracę polsko-węgierską w ramach V4, jak na przykład uruchomiony właśnie program radiowy poświęcony Grupie Wyszehradzkiej. "Potrzebne byłoby również powstanie przedsiębiorstw mających istotne wpływy w Europie. To ważne, by stworzono zintegrowaną infrastrukturę, na przykład zbudowano autostradę wschód-południe. Wspólna infrastruktura jest warunkiem powstania silnej wspólnoty gospodarczej w Europie Środkowej" - ocenił.