"W miejscu katastrofy pod Smoleńskiem budują gazociąg" – ujawnił Tomasz Kułakowski. Do wpisów dołączył też zdjęcia. Widać na nich ogrodzenie, a na nim tabliczkę z zakazem wstępu.

Reklama

"Miejsce katastrofy teraz. Brak dostępu, zakaz wejścia, teren prywatny, prace budowlane. Przegonił nas ochroniarz, czekamy na przełożonego" – można też przeczytać na TT.

Tomasz Kułakowski, korespondent Polsat News wyjaśnił, że to "odpowiedź na usuwanie pomników radzieckich".

22 czerwca 2017 roku prezydent Andrzej Duda podpisał zmiany w ustawie o zakazie propagowania komunizmu lub innego ustroju totalitarnego. Zgodnie z nowelizacją samorządy mają rok na usunięcie pomników, tablic, obelisków i innych obiektów upamiętniających Armię Czerwoną. W całej Polsce jest ponad 200 takich pomników.

Wiceszef MSZ: Opracowujemy kolejny plan

Sprawę tego, że Rosjanie mają coś do ukrycia, że utrudniają śledztwo, nie chcą żeby prawda wyszła na jaw - być może mają ku temu powody - będziemy to podnosić na najwyższych, najbardziej prestiżowych gremiach i dobrze, żeby Rosjanie mieli tego świadomość" - powiedział Jan Dziedziczak w Polskim Radiu 24. My z tej sprawy nie zrezygnujemy - zapewnił.

Podkreślił, że strona polska cały czas podnosi sprawę katastrofy smoleńskiej oraz śledztwa w tej sprawie w rozmowach z Rosją. Bardzo nam na tym zależy i to też jest +papierek lakmusowy+ dobrej woli Rosjan - dobrej woli jeśli chodzi o relację z Polską, ale też dobrej woli jeśli chodzi o dojście do prawdy - powiedział wiceszef MSZ.

Wiceminister spraw zagranicznych został też zapytany jakie instrumenty prawne ma Polska, którymi może nakłonić Rosję do przekazania nam dowodów w sprawie katastrofy smoleńskiej. W tej chwili opracowujemy kolejny plan, jeśli chodzi o działania prawne, ale jak będzie gotowy, to go ogłosimy - zaznaczył Dziedziczak. Proszę jeszcze o chwilę cierpliwości - dodał.

Błaszczak: Konsekwencja decyzji rządu PO-PSL

Reklama

To wszystko jest konsekwencja decyzji podjętych przez poprzedni rząd koalicji PO-PSL bezpośrednio po tragedii - oświadczył szef MSWiA Mariusz Błaszczak, pytany o medialne doniesienia na temat budowy gazociągu w miejscu katastrofy smoleńskiej.

Błaszczak poproszony w TVP info o skomentowanie tych informacji, powiedział: - To wszystko jest konsekwencją decyzji podjętych przez poprzedni rząd koalicji PO-PSL bezpośrednio po tragedii - niedbanie o dochodzenie prawdy, godzenie się na warunki, na kłamstwa formułowane przez stronę rosyjską, przynosi takie konsekwencje.

Minister pytany, czy traktuje działania strony rosyjskiej jako celowe, służące upokorzeniu Polski, powiedział: - Zamiana ciał była już przykładem wcześniejszym takiego sposobu działania. Nieotworzenie trumien w Polsce było zgodą poprzedniego rządu na właśnie takie potraktowanie ofiar - ocenił Błaszczak.

Waszczykowski: Liczę, że prace pod Smoleńskiem toczą się za wiedzą i zgodą naszych śledczych

Zapytany o te doniesienia przez PAP szef MSZ Witold Waszczykowski wyraził nadzieję, że "prace te toczą się za wiedzą i zgodą naszej prokuratury, która przecież w dalszym ciągu prowadzi śledztwo w sprawie przyczyn katastrofy".

- Gdyby prace te radykalnie ingerowały w teren katastrofy, to mogłyby się przyczynić do tego, że śledztwo to będzie w dalszym ciągu utrudnione, tak jak jest utrudnione w związku z niezwróceniem Polsce wraku tupolewa oraz brakiem współpracy ze strony prokuratury rosyjskiej, szczególnie wobec braku współpracy tych ludzi, którzy (w czasie katastrofy) byli na wieży kontrolnej - zauważył.

Jak mówił minister, miejsce katastrofy "jest dla nas pewnym tragicznym symbolem, jest miejscem, do którego Polacy ostatnio też podróżowali, aby wyrazić cześć i hołd tym, którzy tam zginęli".

- Mam też nadzieję, że te ewentualne prace nie utrudnią dostępu do tego miejsca, gdzie ciągle liczymy na to, że powstanie pomnik ofiar tej katastrofy - dodał minister. Zaznaczył jednocześnie, że polscy śledczy nie zwrócili się jak do tej pory do MSZ o interwencję w tej sprawie.

Karczewski: Tak nie powinno być

Oceniam to bardzo krytycznie; tak nie powinno być - powiedział w poniedziałek marszałek Senatu Stanisław Karczewski, pytany przez dziennikarzy o medialne doniesienia na temat budowy gazociągu w miejscu katastrofy smoleńskiej. Dodał, że to powinno być miejsce, poświęcone pamięci o tych "którzy tam zginęli".

Dopytywany, czy w jego opinii, budowa gazociągu w tym miejscu może być odwetem za usuwanie z Polski radzieckich pomników odparł: - Myślę, że nie.

Dziennikarze pytali też Karczewskiego, dlaczego dotąd do Polski nie sprowadzony został wrak tupolewa, co - jak padło w pytaniu - PiS obiecywał w kampanii wyborczej.

- Nikt nie obiecywał tego, tylko mówiliśmy (...), że będziemy chcieli to zrobić. To trzeba było zrobić na samym początku po katastrofie smoleńskiej. To jest wielki błąd Platformy Obywatelskiej i Donalda Tuska, że nie zrobił tego bezpośrednio. Im później, tym trudniej - powiedział marszałek Senatu.