Ławrow określił zastosowane przez USA i UE sankcje wobec Rosji "jako polityczny szantaż" i skrytykował "bezpodstawne oskarżenia (Rosji) o mieszanie się w wewnętrzne sprawy niektórych państw".
- Jesteśmy świadkami dążenia wielu krajów zachodnich do zachowania jednostronnie przyznanego sobie statusu światowych liderów. Nie wahają się one przed użyciem wszelkich metod, w tym politycznego szantażu, nacisków gospodarczych i brutalnej siły - powiedział rosyjski minister.
Ławrow przeszedł do ofensywy przeciwko Zachodowi oskarżając niewymienione z nazwy siły o "otwarcie podejmowane działania mające na celu podminowanie demokratycznie wybranych rządów". Ocenia się, że była to aluzja do wspierania przez Zachód m. in. syryjskiej opozycji.
Zdaniem Reutera, szef rosyjskiej dyplomacji skontrował w ten sposób oskarżenia Rosji o mieszanie się w amerykańskie wybory w 2016 r. i dokonanie ataku na terenie Wielkiej Brytanii przy użyciu gazu paraliżującego system nerwowy.
Szef rosyjskiej dyplomacji poddał ostrej krytyce politykę USA wobec Iranu, Syrii i Wenezueli, które jego zdaniem obliczona jest jedynie na "jednostronne korzyści".
Na późniejszej konferencji prasowej w siedzibie ONZ Ławrow poinformował, że Rosja rozpoczęła, zgodnie z zapowiedziami, dostawy do Syrii systemów pocisków rakietowych klasy ziemia - powietrze S-300, czemu ostro sprzeciwiały się Stany Zjednoczone i Izrael.
Tydzień wcześniej Moskwa oskarżyła Izrael o pośrednie spowodowanie zestrzelenia rosyjskiego samolotu wojskowego nad Syrią, w którym zginęła cała załoga. Decyzja dostarczenia systemów S-300 ma być reakcją na ten incydent.
- Dostawy już się rozpoczęły i jak powiedział prezydent Putin po tym incydencie, posunięcia, jakie będziemy podejmować będą mały na celu zapewnienie 100-procentowego bezpieczeństwa naszych ludzi - powiedział Ławrow.
Wskazał też na brak rosyjsko amerykańskiego dialogu na temat ważnych problemów światowych, takich jak zapobieganie terroryzmowi, bezpieczeństwa w sieci, stabilności strategicznej i porozumień o kontroli zbrojeń.
- Czas na rokowania dojrzał, a powiedziałbym nawet, że już przejrzał - powiedział Ławrow.
W rozmowie z dziennikarzami Ławrow sarkastycznie zauważył, że prezydent Trump niedawno oskarżył Chiny o próby ingerencji w zbliżające się wybory do Kongresu USA na niekorzyść Partii Republikańskiej.
- Tym razem oskarżył Chiny, nie wspomniał o Rosji – w istocie nie wspomniał o nas też poprzednio – powiedział Ławrow. - Jesteśmy ostatnimi ludźmi zainteresowanymi w ingerowanie w wewnętrznie sprawy innych państw – dodał.
Rosyjski minister, w kontrze do prezydenta USA Donalda Trumpa, zdecydowanie bronił ONZ, którą określił jako jedyne miejsce do rozwiązywania międzynarodowych problemów i sporów.