Coats wystąpił we wtorek przed senacką komisją wywiadu, gdzie wraz z dyrektorami FBI, CIA i innych służb wywiadowczych złożył doroczne sprawozdanie na temat globalnych zagrożeń dla bezpieczeństwa USA.
Przyznał, że północnokoreański przywódca Kim Dzong Un wyraził poparcie dla denuklearyzacji Półwyspu Koreańskiego, a ostatnio jego kraj nie przeprowadził ani testu jądrowego, ani żadnych prób z pociskami mogącymi przenosić broń jądrową. "Powiedziawszy to, oceniamy, że Korea Północna będzie dążyła do utrzymania broni masowego rażenia i że jest mało prawdopodobne, by wyrzekł się broni jądrowej i zdolności jej wytwarzania, bo jej przywódcy postrzegają broń jądrową jako niezbędną do przetrwania reżimu" - mówił Coats.
"Nasza ocena jest wzmocniona obserwacjami niektórych działań, które są niespójne z pełną denuklearyzacją" - dodał. Po szczycie z udziałem Donalda Trumpa i Kim Dzong Una w Singapurze w czerwcu zeszłego roku wielu ekspertów powątpiewało w złożone przez północnokoreańskiego przywódcę obietnice, a tym samym uważało ogłaszanie przez amerykańskiego prezydenta sukcesu za przedwczesne.
Coats wyraził też opinię, że zagrożenia w dziedzinie bezpieczeństwa dla Stanów Zjednoczonych w tym roku wzrosną, w dużej mierze za sprawą Chin i Rosji. Zwrócił uwagę, że te dwa państwa współdziałają ze sobą ściślej niż kiedykolwiek od połowy lat 50. ubiegłego wieku, a ich globalne wpływy rosną.
W ocenie amerykańskiego wywiadu Chiny i Rosja stanowią obecnie największe zagrożenie dla USA, jeśli chodzi o możliwość cyberataku i szpiegostwa, zwłaszcza przy użyciu nowych technologii. Coats zwrócił uwagę, że Rosja, a być może także inne kraje mogą spróbować wpłynąć na przebieg wyborów prezydenckich w 2020 r. "Spodziewamy się, że nasi przeciwnicy i strategiczni konkurenci udoskonalą swoje możliwości i dodadzą nowe taktyki, wymieniając się doświadczeniami, przez co mapa zagrożeń w 2020 r. i kolejnych wyborach może wyglądać zupełnie inaczej" - głosi raport wywiadu przywoływany przez Coatsa.
Według dokumentu Rosja zapewne będzie nadal wykorzystywać media społecznościowe do podsycania napięć społecznych i rasowych w USA, podważania zaufania do amerykańskich instytucji państwowych, a także krytykowania sceptycznych wobec niej polityków. W raporcie wymieniono także tzw. Państwo Islamskie, które pozostaje zagrożeniem zarówno terrorystycznym, czyli jako organizacja mogąca przeprowadzać zamachy terrorystyczne, jak dżihadystycznym jako organizacja zbrojna aktywna na terenach Iraku i Syrii.
Nie wspomniano natomiast o sytuacji na granicy z Meksykiem, którą prezydent Trump uzasadnia potrzebę zbudowania muru uniemożliwiającego nielegalnymi imigrantom przedostawanie się do USA.