Autorka artykułu "Następne zadanie Tuska: uratować europejskich konserwatystów" Maia de la Baume pisze, że Tusk nie ma konkurentów jeśli chodzi o przewodzenie EPL, rodzinie politycznej, która dominowała w UE przez ponad 40 lat. "Pod pewnymi względami przewodzenie EPL powinno być o wiele mniej najeżone trudnościami niż próbowanie nakłonienia przywódców z 28 różnych krajów członkowskich UE do wspólnego stanowiska we wszystkich sprawach, od brexitu po budżet" - zauważa wydawany w Brukseli portal. EPL jest bowiem znacznie bardziej homogeniczna ideologicznie i pozostaje najważniejszym sojuszem politycznym kontynentu.
Autorka tekstu uważa, że partia, do której należy kanclerz Niemiec Angela Merkel, należał jej poprzednik Helmut Kohl, w której jest również obecny przewodniczący Komisji Europejskiej Jean-Claude Juncker oraz jego następczyni Ursula von der Leyen przeżywa kryzys tożsamości. EPL straciła w ostatnich latach na znaczeniu, a jej przywództwo w UE osłabło wraz z tym jak krajobraz polityczny w Europie stał się bardzie różnorodny.
"Jeśli, zgodnie z oczekiwaniami, Tusk zastąpi Josepha Daula - potężnego, ale prawie niewidocznego byłego francuskiego europosła i doskonałego zakulisowego gracza, który unika uwagi i jest reliktem w erze Twittera i Instagrama - jego wyzwaniem będzie tchnięcie nowego życia w szanowaną, ale zmagającą się z problemami marką polityczną" - czytany w Politico.
W majowych wyborach do Parlamentu Europejskiego EPL straciła 35 miejsc. Zdaniem autorki tekstu w czasie kampanii potężna machina partyjna wydawała się momentami pozbawiona przywództwa i kierownictwa. Konserwatyści - czytamy - starają się teraz pokazać, że są tak samo zaniepokojeni zmianami klimatu jak Zieloni i tak samo chętni do odmłodzenia i reformy UE jak liberałowie. Brak poważnego konkurenta dla Tuska przed kongresem partii w Zagrzebiu Politico ocenia jako zarówno jego osobistą przewagę, jak i wielką wadę samej EPL, która straciła znaczenie nie tylko w PE, ale również w Radzie Europejskiej. Z krajów założycielskich UE, tylko niemiecka kanclerz należy do tej rodziny politycznej.
De la Baume podkreśla, że Tusk potencjalnie może wziąć udział w kampanii prezydenckiej w swym kraju w przyszłym roku, ale siła rządzących w Polsce sugeruje, że może być to trudna walka. "Tak więc przynajmniej na razie Tusk chętnie przyjął nominację w EPL, a partia wydaje się równie chętna, by mieć przewodniczącego, którego nazwisko i twarz są rozpoznawane w całej Europie, często w związku z prowokacyjnymi wypowiedziami przeciw brexitowi" - czytamy w artykule.