"Siły powietrzne biorą bardzo aktywny udział w ćwiczeniach morskich sił uderzeniowych na Atlantyku. Dziś dwa bombowce strategiczne Tu-160 wystartowały na ćwiczenia w Zatoce Biskajskiej, gdzie wykonają szereg zadań i dokonają strzelań taktycznymi pociskami kierowanymi" - głosi komunikat rosyjskich sił powietrznych.

Reklama

Ćwiczenia odbywają sie u wybrzeży Francji i Hiszpanii. Rzecznik francuskiego resortu obrony oświadczył, iż jego kraj został oficjalnie poinformowany o rosyjskich manewrach. Według dowództwa sił powietrznych Rosji, w trakcie przelotu Tu-160 były eskortowane przez myśliwce państw NATO - norweskie F-16 i brytyjskie Tornado.

Już po raz kolejny rosyjskie lotnictwo ćwiczy w sąsiedztwie państwa członkowskiego NATO. Od połowy ubiegłego roku bombowce strategiczne latały u wybrzeży Norwegii, Wielkiej Brytanii i Danii, ale obecne ćwiczenia mają - według zgodnych opinii zachodnich analityków - podnieść militarny prestiż Rosji i jej prezydenta Władimira Putina.

W manewrach uczestniczą okręty flot Północnej i Czarnomorskiej, w tym jedyny rosyjski lotniskowiec "Admirał Kuzniecow". W najbliższych dniach dołączą do nich kolejne Tu-160, turbośmigłowe bombowce strategiczne Tu-95, naddźwiękowe bombowce Tu-22 M3, samoloty tankowania powietrznego Ił-78 i samoloty wczesnego ostrzegania A-50.

Naddźwiękowy Tu-160 (na zachodzie nazwany Blackjack) to prawdziwy kolos i największy samolot bojowy, jaki kiedykolwiek zbudowano. Ma masę startową 275 ton, a na pokładzie 12 pocisków manewrujących, stanowiących odpowiedniki amerykańskich Tomahawków. Rosjanie mają 15 takich maszyn, ale nie wiadomo, ile z nich jest sprawnych.