Przeciwnik Żyrinowskiego, Andriej Bogdanow prosi o pomoc FSB. Błaga władze, by wreszcie rozprawiły się z politycznym terroryzmem Żyrinowskiego. Ale, by nie wydać się miękkim, grozi, że jak Żyrinowski po niego przyjdzie, to on w domu też ma kałasznikowa i sobie poradzi.
"Jeśli nie daj Boże coś się stanie z moimi bliskimi i przyjaciółmi, to zastrzelę jak wściekłe psy" - ostrzegł Bogdanow i opuścił studio.
Wszystko przez bójkę na jednej z debat telewizyjnych. Kolega Bogdanowa, Nikołaj Goca oskarżył Żyrinowskiego, że ten publicznie krytykuje Kreml, a w rosyjskim parlamencie popiera wszystkie pomysły Putina. Żyrinowski najpierw chciał pobić Gocę, a potem wrzeszczał, by jego ochroniarze rozstrzelali polityka.
Porządek w studiu zaprowadziła milicja. Uzbrojeni funkcjonariusze pilnowali spokoju do końca programu.
A z kłótni polityków korzysta kandydat Kremla - Dymitrij Miedwiediew. Nie dość, że i tak ma bardzo wysokie poparcie, to jeszcze jego przeciwnicy pokazują, że nie są poważnymi kandydatami na prezydenta Rosji.