"Zaatakowano Gruzję. Rosyjskie siły muszą opuścić Gruzję w tej chwili" - podkreśliła Condoleezza Rice. "To już nie jest rok 1968" - dodała.
Micheil Saakaszwili określił Rosjan mianem "barbarzyńców", którzy od wielu miesięcy planowali inwazję na jego kraj i okupację. Jego zdaniem Rosja w ciągu kilku godzin zmobilizowała 1200 czołgów, aby najechały na Gruzję. Pod adresem zachodnich państw prezydent Gruzji też wypowiedział wiele gorzkich słów. Przede wszystkim zarzucił opieszałość w reakcji na wojnę. Wyrzucał też nieprzyjęcie Tbilisi do NATO-wskiego Planu na rzecz Członkostwa (MAP) na ostatnim szczycie Sojuszu Północnoatlantyckiego.
Amerykańska sekretarz stanu Condoleezza Rice przywiozła gruzińskiemu prezydentowi wynegocjowane z Moskwą przez prezydenta Francji, Nicolasa Sarkozy'ego, porozumienie o przerwaniu ognia.
Sarkozy jest pewny, że w chwili, w której Saakaszwili złoży podpis pod tym dokumentem, Rosjanie wycofają swoje wojska z Gruzji. Na razie nie wiadomo jednak, jak wezwanie amerykanskiej sekretarz stanu i nadzieje francuskiego prezydenta przyjmie Rosja. Jeszcze kilka godzin temu gruzińskie władze alarmowały, że kolumna rosyjskich wozów opancerzonych kierowała się w głąb Gruzji.
Sytuacja w Gruzji, mimo dyplomatycznych zabiegów, jest wciąż napięta. Rosjanie nadal są w Gori, mieście oddalonym o 60 kilometrów od Tbilisi. Szef policji z Gori rano negocjował z rosyjskim dowódcą warunki wyjścia Rosjan. Na razie bezskutecznie.
Ale rosyjskie czołgi są także w innych miastach na terenie Gruzji. Około 130 rosyjskich wozów opancerzonych opuściło w czwartek Zugdidi i skierowało się ku Kutaisi, drugiemu co do wielkości miastu Gruzji. Kolumna, zatrzymała się w miejscowości Teklati, leżącej 6 kilometrów od Senaki, gdzie znajduje się gruzińska baza wojskowa przejęta przez Rosjan.
Rzecznik rosyjskiego dwództwa stwierdził, że bazie w Senaki znaleziono broń pochodzącą z USA.
"Jedna trzecia mojego kraju jest zajęta przez rosyjskie wojska" - powiedział w telewizyjnym orędziu do narodu prezydent Gruzji. "Ta armia krąży z mordercami, gwałcicielami i szabrownikami" - stwierdził.