"Uważam, że kwestia ta została zdjęta z porządku dziennego. Wszyscy rozumiemy, że Ukraina nie zostanie włączona do MAP. Brakuje na to zgody głównych graczy" – powiedział Bałoha w wywiadzie dla telewizji ICTV.
Wyraził przy tym opinię, że winę za brak zaproszenia do MAP ponoszą także sami Ukraińcy. Odpowiedź na pytanie o przyczynę zaistniałej sytuacji "leży nie w państwach, bądź w tej wojskowej, czy politycznej organizacji, odpowiedź leży w nas samych" – podkreślił Bałoha.
Zdaniem szefa kancelarii Juszczenki sprawa członkostwa Ukrainy w NATO dzieli mieszkańców kraju na dwa obozy. "Powinniśmy wierzyć, że w najbliższym czasie kwestia przyjęcia do NATO zostanie rozwiązana na korzyść Ukrainy, lecz dziś trzeba ją zdjąć z porządku dziennego. (...) Mamy dziś o wiele więcej wyzwań, które należy podjąć, by zjednoczyć społeczeństwo" – oświadczył.
Ukraina zabiegała o zaproszenie do MAP podczas kwietniowego szczytu NATO w Bukareszcie, jednak nie uzyskała go ze względy na sprzeciw grupy państw na czele z Francją i Niemcami. Stanowisko to – jak ocenili obserwatorzy – spowodowane było obawami przed pogorszeniem stosunków z Rosją.
Kreml uważa Ukrainę za strefę swoich wpływów. Władze w Kijowie miały nadzieję, że kolejna szansa na MAP będzie w grudniu, podczas spotkania ministrów spraw zagranicznych Sojuszu Północnoatlantyckiego, ale plany te pokrzyżował kryzys polityczny.