Korespondent agencji Ukrinform relacjonuje, że dowódca Korpusu Denis "White Rex" mówił o tym na briefingu prasowym przy granicy na północy Ukrainy.

Dowódca przekazał, że niektóre miejscowości w obwodzie biełgorodzkim rosyjskie siły ochotnicze kontrolowały przez dobę; tyle miała trwać aktywna faza operacji, która jest kontynuowana w innym formacie.

Reklama

Po raz kolejny, kiedy przekraczamy granicę Rosji, widzimy, że wojskowo-polityczne władze nie są gotowe na coś takiego. Dużo opowiadano o wzmacnianiu linii (granicy), wydają miliardy, zęby smoka (bariery przeciwczołgowe - PAP), posterunki, jakaś super inwigilacja. Kiedy dochodzi co do czego, wszystko się wali. Im silniej wkraczamy, tym więcej czasu potrzebują na podjęcie decyzji - powiedział.

Trofea Korpusu

Reklama

Lider Korpusu podkreślił, że na razie jego formacja nie ma zasobów, pozwalających na zajęcie i pełnowymiarową kontrolę nad "pewnymi" rosyjskimi terytoriami. Jednak tym razem siły zdobyły trofea: pojazdy opancerzone i broń. Udało się im też zniszczyć sprzęt na terytorium Rosji - dodał.

Według niego każde przekroczenie rosyjskiej granicy, to sukces - przekazuje Ukrifnorm. Bo to jest terytorium wroga, tymczasowo okupowane terytorium naszej ojczyzny. Chcemy pokazać, że władza tyrana nie jest bezgraniczna, że można jej się przeciwstawić - mówił dowódca.

Komentując zdjęcia amerykańskiego sprzętu rzekomo odbitego przez rosyjskie wojska, "White Rex" zaapelował, by nie wierzyć rosyjskiej propagandzie - relacjonuje ukraińska agencja. Tak jak kiedyś powiedział Władimir Putin, w każdym sklepie z militariami można kupić wojskowy sprzęt dowolnego kraju. Po drugie - jest amerykański sprzęt, który udało się zdobyć Rosjanom w trakcie walk, na przykład, pod Bachmutem - kontynuował.

Przekazał, że po stronie sił ochotniczych, które wkroczyły do obwodu biełgorodzkiego, nikt nie zginął, rannych zostało dwóch ochotników.

Reklama

Liderem Korpusu, jak podawał m.in. projekt śledczy Bellingcat, jest Denis Kapustin, wpływowa postać skrajnej prawicy i ekstremista. Używa on również nazwiska Denis Nikitin. Przeniósł się on na Ukrainę w 2017 roku. Latem 2022 roku zaczął formować swą jednostkę, w skład której wchodzą Rosjanie, walczący na terytorium Ukrainy po stronie Kijowa.

Mniej wiadomo o drugiej grupie, nazywającej się Legionem Wolność Rosji. Podaje ona, że została sformowana wiosną 2022 roku spośród Rosjan, którzy chcieli walczyć po stronie Ukrainy i że działa pod dowództwem ukraińskim. Korespondent niezależnej rosyjskiej "Nowej Gaziety. Jewropa" uważa, że do tej jednostki mieli przechodzić w zamyśle wzięci do niewoli Rosjanie, którzy wyrazili chęć walki po stronie ukraińskiej.