Państwowa telewizja pokazała w niedzielę nagranie, na którym widać, że Castro nabrał siły, nieco przytył i jest w dobrej formie. W zarejestrowanym dzień wcześniej programie widać, jak ubrany w dres żywo dyskutuje ze studentami prawa z Uniwersytetu w Carabobo w Wenezueli. Młodym ludziom, którzy odwiedzili go w domu, opowiadał o zagrożeniach związanych z globalnym ociepleniem. – Zachodzą bardzo, bardzo, bardzo poważne zmiany, powiedziałbym, że kluczowe, dla naszego istnienia – ostrzegał dyktator. Było to pierwsze wystąpienie Castro na małym ekranie od 18 czerwca 2008 r.

Reklama

Ale to niejedyny dowód, że El Comandante żyje. Również w niedzielę dziennik „Juventud Rebelde” opublikował zdjęcia ze spotkania Fidela Castro z urlopującym na karaibskiej wyspie prezydentem Ekwadoru Rafaelem Correą. Uwadze mediów nie umknęło, że sportowe dresy pumy czy adidasa, w których ostatnio występował, komunistyczny lider po raz pierwszy od dłuższego czasu zamienił na bardziej formalną białą koszulę z kołnierzykiem.

Lepszą kondycję Castro chwalił też w tym miesiącu jego sojusznik, prezydent Wenezueli Hugo Chavez, który 13 sierpnia przybył na jego 83. urodziny. Chavez donosił, że solenizant do późna świętował z rodziną, zajadając ciasto i popijając wino.

Castro przez ostatnie półwiecze twardą ręką rządził na Kubie, gdzie próba wprowadzenia socjalistycznego ładu zakończyła się gospodarczą zapaścią i prześladowaniami opozycji. Mimo to u większości swoich rodaków cieszył się charyzmą, za co odwdzięczał się nawet kilkugodzinnymi przemówieniami o wyższości socjalizmu nad innymi ideologiami. W 2006 r. media obiegła informacja, że zapadł na poważną chorobę układu trawiennego, wskutek której konieczna była operacja, jednak kubańskie władze zataiły szczegóły. El Comandante przekazał ster rządów swojemu młodszemu bratu Raulowi, który 24 lutego 2008 r. został wybrany na nowego prezydenta Kuby. „Byłoby zdradą sumienia, gdybym przyjął odpowiedzialność, która wymaga więcej aktywności i poświęcenia, niż jestem fizycznie zdolny zaoferować” – tłumaczył swoją decyzję w reżimowym dzienniku „Gramma”.

Od połowy 2006 r. Fidel unika wystąpień publicznych, ograniczając się do sporadycznego prowadzenia w gazecie kolumny „Refleksje”. W ostatnim czasie jednak publikował na tyle rzadko, że pojawiły się pogłoski o pogorszeniu jego stanu zdrowia.