Do dramatu doszło w trakcie tłumnych obchodów religijnych ku czci hinduskiego boga Śiwa, w których uczestniczyło około 250 tys. ludzi.

121 osób nie żyje

Kiedy kaznodzieja schodził ze sceny, ludzie zaczęli się cisnąć, aby go dotknąć, i zaczęli się nawzajem tratować. Zginęło 112 kobiet, 2 mężczyzn i siedmioro dzieci.

Reklama

Obrzędy odbywały się w wiosce Aligarh w dystrykcie Hathras, około 200 km na południowy wschód od stolicy Indii, Delhi. Z wstępnego raportu policji wynika, że organizatorzy przewidywali - i uzyskali pozwolenie - na zorganizowanie wydarzenia dla 80 tys. osób.

Działania policji

Policja nie przesłuchała kaznodziei, Suraja Pal Singha, znanego jako "Bhole Baba", a jego nazwisko nie pojawiło się we wstępnym raporcie. Przesłuchamy go, jeżeli zajdzie potrzeba. Na razie nie wiadomo, czy odegrał (w wydarzeniach) jakąś rolę - powiedział agencji Reuters główny inspektor policji w Uttar Pradeś.

Prawnik Pal Singha podkreślił, że kaznodzieja nie zachęcał ludzi, aby się zbliżali i go dotykali czy też zbierali ziemię, po której stąpał. (Wcześniej sugerowały to niektóre media).

Ciała zmarłych przekazano rodzinom.