Jak podała CNN, powołując się na dobrze poinformowane źródła wywiadowcze, otrzymane przez Amerykanów informacje mówiły o rozważaniu przez Rosję "ataków sabotażowych" przeciwko instalacjom i żołnierzom USA za pośrednictwem wspieranych przez Rosję osób. Miałyby to być podobne działania do innych aktów sabotażu, jakich dopuściła się Rosja w Europie w ostatnich tygodniach, wywołując m.in. pożary i eksplozje.
Najwyższy alert w bazach USA od dekad
Informacje te amerykańskie służby miały otrzymać w ciągu ostatnich dwóch tygodni i były wystarczająco alarmujące, by podnieść w amerykańskich bazach w Europie poziom alertu bezpieczeństwa po raz pierwszy od dekad. CNN nie podała jednak szczegółów dotyczących zagrożenia ani kim mogłaby się posłużyć Rosja.
"Zagrożenie funkcjonuje w całej Europie"
Pytany o te doniesienia podczas briefingu w Waszyngtonie wicepremier i szef MON Władysław Kosiniak-Kamysz potwierdził, że "to zagrożenie niestety funkcjonuje w całej Europie", a każdego dnia polskie służby działają w koordynacji ze służbami amerykańskimi.
"Wielkie wyzwanie operacyjne"
Z czego to zagrożenie wynika? Z tego, że często do Europy przedostają się osoby, które nie są w żaden sposób migrantami, tylko terrorystami. Trzeba zapobiegać takim wyzwaniom i współpracujemy cały czas ze służbami sojuszniczymi, przeciwdziałamy tym aktom. Oczywiście jest to wielkie wyzwanie operacyjne - powiedział szef MON.