Meteorolodzy ostrzegają, że w Austrii deszcz może padać nieprzerwanie nawet do wtorku. Najpoważniejsza sytuacja jest obecnie w Dolnej Austrii. W niedzielę rano cały kraj związkowy został uznany za obszar klęski żywiołowej, również tam życie stracił strażak biorący udział w akcji ratunkowej.
W ciągu ostatnich 24 godzin wiedeńska straż pożarna interweniowała ponad 1300 razy. W najbardziej intensywnym okresie ratownicy otrzymywali ponad 100 wezwań na godzinę. Sytuacja uspokoiła się dopiero w nocy. Około 2/3 interwencji było związanych z usuwaniem skutków intensywnych opadów, zaś 1/3 silnego wiatru. Chodziło głównie o usuwanie powalonych drzew czy wypompowywanie wody z zalanych budynków. Po tym jak wzrósł poziom Dunaju w Wiedniu część linii metra pozostaje zamkniętych. Według władz miejskich ruch uda się wznowić najwcześniej w środę.
Armagedon w Austrii. Potężne ulewy, stan klęski żywiołowej
W niedzielę po południu kanclerz Austrii Karl Nehammer mówił w czasie spotkania z dziennikarzami o „napiętej sytuacji”, która potrwa do połowy tego tygodnia. Zwrócił też uwagę, że tak poważna sytuacja nigdy jeszcze nie miała miejsca w Dolnej Austrii. Z kolei prezydent Austrii Alexander Van der Bellen pochwalił działania służb ratunkowych i zachowanie ludności cywilnej.
W ciągu dnia meteorolodzy oczekują dalszych opadów deszczu. Łącznie w ciągu poniedziałku lokalnie może spaść nawet do 100 litrów deszczu na metr kwadratowy.
Obserwuj kanał Dziennik.pl na WhatsAppie