Barack Obama mówi o Iranie podczas wystąpienia na zakończenie szczytu G-20. Amerykański przywódca stwierdził, że "działania Iranu budzą poważne wątpliwości" co do pokojowej natury programu nuklearnego rozwijanego przez ten kraj.

Reklama

>>> Czytaj więcej o groźbach Iranu

To reakcja na słowa irańskiego prezydenta Mahmuda Ahmadineżada, który zaczął grozić Stanom Zjednoczonym, Wielkiej Brytanii, Francji i Niemcom, które noszą się z zamiarem wprowadzenia nowych sankcji przeciw Teheranowi. "Pożałujecie" - grzmiał Ahmadineżad.

Te słowa musiały uderzyć Obamę. Prezydent USA wypowiedział się bowiem o Iranie tak ostro, jak nigdy dotąd. Amerykański przywódca wciąż ma nadzieję, że planowane na przyszły tydzień spotkanie irańskich ekspertów nuklearnych z naukowcami z USA i innych krajów w Genewie przyniesie jakieś rozwiązanie. Ale te nadzieje są coraz mniejsze.

Reklama

"Jeśli stwierdzimy, że dyplomacja nie odnosi skutków, znajdziemy się w położeniu, które uzasadni (...) surowe sankcje" - stwierdził Obama. Prezydent dodał jednak, że nie byłby to "optymalny bieg wydarzeń" i najbardziej zależałoby mu na tym, by Iran "wybrał odpowiedzialną drogę".