"Około 9.30 do banku wszedł młody mężczyzna z zamaskowaną twarzą. Sterroryzował dwoje pracowników" - relacjonuje w rozmowie z DZIENNIKIEM Katarzyna Cisło z małopolskiej policji. Nie wiadomo, czy bandyta miał prawdziwą broń, czy tylko atrapę. Pracownicy banku spełnili jego żądania i dali mu dostęp do pieniędzy.

Reklama

Bandyta schwycił garść banknotów i wybiegł na ulicę. Według policji uciekł pieszo. Funkcjonariusze zorganizowali blokady dróg, okolicę przeczesują też policjanci z psami.