Na dziwne zachowanie maszynisty zwróciła uwagę dyżurna ruchu na stacji w Kostowie w okolicach Opola. Mężczyzna najpierw powiadomił dyżurną przez radio, że pociąg uległ awarii i dalej nie pojedzie. Nie potrafił wytłumaczyć, co dokładnie się stało.
Potem niespodziewanie ruszył do tyłu. Widząc to dyżurna ruchu natychmiast przygotowała tor wyjazdu w tym kierunku. Gdyby tego nie zrobiła, skład rozprułby rozjazd i wykoleił się. To stworzyłoby niebezpieczeństwo wybuchu paliwa lotniczego, które przewoził skład.
>>>Pijany maszynista uciekał pociągiem
Policjanci z Opola, którzy przyjechali do Kostowa, przebadali maszynistę alkomatem. 51-letni Paweł L. miał w organizmie cztery promile alkoholu. Za prowadzenie pojazdu pod wpływem alkoholu grożą mu dwa lata więzienia. Jednak gdy policjanci udowodnią, że Paweł L. mógł spowodować katastrofę w ruchu lądowym, maszynista może trafić za kraty nawet na osiem lat.