Pierwszy kontrowersyjny pokaz pt. "Wypadki: Zabić, by zjeść" Rodrigo Garcia wystawił w czwartek. Wrocławska publiczność mogła zobaczyć, jak hiszpański artysta znęca się nad żywym homarem, m.in. wiesza go na sznurku, potem ostrym nożem zaczyna go kroić na kawałki. Na koniec przypieka homara i na oczach widzów zjada. Publiczność była na tyle zszokowana, że dziennikarka Radia Wrocław, która widziała przedstawienie, złożyła doniesienie do prokuratury.

Reklama

>>> Sadysta wyrzucił szczenię z balkonu

Ale na tym nie koniec. Następnego dnia artysta dał kolejny pokaz: na scenie podtapiał chomiki w akwarium. Straż dla Zwierząt, organizacja, która interweniuje w przypadkach znęcania się nad zwierzętami, uznała, że i tym razem doszło do złamania polskiego prawa. Do wrocławskiej prokuratury trafiło już ich zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa.

"To okrutne, jak traktowano te chomiki. Nie mamy wątpliwości, że w tym przypadku doszło do znęcania się nad nimi" - mówi DZIENNIKOWI Dawid Karaś z wrocławskiej Straży dla Zwierząt. Nie wyklucza, że jego organizacja dołączy się do zawiadomienia w sprawie traktowania homara.

Tymczasem prokuratura już po pierwszym zawiadomieniu, wszczęła postępowanie w sprawie pokazów Rodrigo Garcii. Śledczy przesłuchali go w sobotę. "Był bardzo zdziwiony taką reakcją na jego pokaz. Mówił, że pierwszy raz coś mu się takiego zdarza" - opowiada DZIENNIKOWI Małgorzata Klaus, rzecznik prasowa Prokuratury Okręgowej we Wrocławiu. Artysta odpowiedział na kilka pytań śledczych, pokazał też zgodę na zabicie homara, które otrzymał od inspekcji weterynaryjnej.