Jak ustalił DZIENNIK, Mariusz A. z Mławy nie mieszkał na stałe w Wielkiej Brytanii, ale kilka tygodni temu wyjechał z Polski za pracą. "Dostaliśmy już informację o śmierci Polaka od brytyjskiej policji i będzie ona przekazana rodzinie" - mówi nam Karol Jakubowski z wydziału prasowego Komendy Głównej Policji.

Reklama

Tragedia wydarzyła się na autostradzie w okolicach Luton w Wielkiej Brytanii. Około piątej nad ranem czasu brytyjskiego, w czołowym zderzeniu zginęło pięć osób: kierowca volkswagena i rodzina jadąca jaguarem - matka z dwójką dzieci i ich wujek. To już pewne, że sprawcą wypadku był Polak.

>>> Zobacz wstrząsającą relację z miejsca wypadku

Wszyscy pasażerowie obu aut zginęli na miejscu. "Samochodów nie dało się rozpoznać. Dla ofiar wypadku nic już nie mogliśmy zrobić" - mówi BBC Gary Sanderson z załogi karetki, która przyjechała na miejsce tragedii.

>>> 10 dzieci w szpitalu po wypadku busa

Trwa poszukiwanie świadków zdarzenia. Policjanci rozkładają ręce - nie mają pojęcia, dlaczego polskie auto zawróciło na autostradzie i zaczęło jechać w przeciwnym kierunku. "Nie było żadnej przyczyny, dla której samochód miałby zawracać, więc z desperacją szukamy kogoś, kto mógłby nam opowiedzieć, co się stało" - mówi "Guardianowi" Colin Bonner z policji w Bedfordshire.