Fotoreporterom nigdy nie udało się uchwycić na zdjęciu twarzy "Inki". Podczas procesu pochylała głowę tak, by jej długie włosy przysłaniały twarz. Gdy opuszczała więzienie, założyła bluzę z kapturem i założyła wielkie ciemne okulary i szła ze spuszczoną głową. Nikomu nie udało się zobaczyć, jak wygląda.

Reklama

>>> Jerzy Jachowicz: Policjanci podniecali się rozebraną "Inką"

O urodzie "Inki" krążą legendy. Ci, co ją widzieli, twierdzą, że jest zjawiskowa - ma duże pełne usta, lekko wystające kości policzkowe i niebywałe, turkusowe oczy.

"Super Express" dotarł do jej zdjęć. Fotografie przedstawiające Halinę G. w bieliźnie zrobili policjanci, tuż po jej zatrzymaniu po zabójstwie byłego ministra sportu Jacka Dębskiego.

Reklama

>>>"Inka" odzyskała wolność po ośmiu latach

"Inka", czyli Halina G. została skazana na osiem lat więzienia za pomoc w zabiciu Jacka Dębskiego. Odsiedziała cały wyrok bez jednego dnia. Były minister sportu zginął w 2001 roku od kul mordercy, gdy "Inka" wyprowadziła go z warszawskiej restauracji.

Kobieta jest jedyną żyjącą dziś osobą związaną ze zbrodnią - dwaj inni sprawcy, Jeremiasz Barański "Baranina" i Tadeusz Maziuk "Sasza", popełnili samobójstwo w więzieniu.